Libacja alkoholowa nastolatków w Zofiówce (pow. łęczyński) mogła zakończyć się tragedią. Kosiarka okaleczyła 15-letniego chłopaka. Koledzy zamiast od razu wezwać karetkę, wozili go na taczce.
Kiedy położyli go na podłodze, jeden z nich uruchomił kosiarkę. Maszyna upadła na leżącego na ziemi 15-latka. Poraniła mu brzuch. Ale nastolatkowie nie wezwali pomocy. Chcieli uniknąć odpowiedzialności, więc wywieźli go z powrotem na taczce w okolice drogi.
- Gdy to zrobili, powiadomili pogotowie, przekazując, że kolegę rzekomo potrącił samochód. Jak się okazało przebieg wydarzeń był zupełnie inny - dodaje sierż. Magdalena Krasna.
15-latek jest w szpitalu w Lublinie. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Sprawą zajmie się Sąd ds. Rodziny i Nieletnich.