Oryginalne maselnice, wóz żelaźniak, kilkudziesięcioletnia sofa z Rozkopaczewa
Barbara Suska, wieloletni szefowa koła, a zarazem działaczka społeczna, jest inicjatorką powstania muzeum.
Muzeum w Zezulinie jest niewielkie. Zajmuje jedno pomieszczenie przy gminnej bibliotece.
- Starałyśmy się zgromadzić wszystkie niezbędne do życia na wsi sprzęty. Są maselnice, kołowrotki, stara rozkładana sofa, która jako wiano przywędrowała do naszej miejscowości z Rozkopaczewa. Spał na niej mój dziadek. Eksponaty pochodzą z przełomu XIX i XX wieku. Wszystkie są zewidencjonowane - wylicza Suska.
Plany gospodyń z Zezulina są ambitne. - Koło budynku biblioteki stoi stara chata. Chcielibyśmy tam przenieść nasze muzeum, ale nie mamy funduszy na zakup i remont tego domostwa - martwi się pani kustosz.