Działkowcy i właściciele prywatnych domów skutecznie zatruwają życie mieszkańcom osiedli Bobrowniki i Niepodległości – taką skargę otrzymaliśmy od naszego czytelnika z Łęcznej. Chodzi o jesienne palenie liści i resztek roślin po uprawach. Dym najbardziej daje się we znaki osobom z uczuleniami, czy astmą
Nasz czytelnik zwraca uwagę na „palący” problem, czyli zadymienie Łęcznej, a szczególnie osiedli Bobrowniki i Niepodległości.
– Choć problem występuje cały rok, to jesień jest szczególnie uciążliwa dla osób ze schorzeniami dróg oddechowych, uczuleniami oraz dzieci. Chodzi o wypalanie śmieci, liści, gałęzi i innych odpadów na działkach wokół Łęcznej. A robią to działkowcy, którzy chełpią się swoją działalnością ekologiczną i wymagają od magistratu działań na ich rzecz. Nie można otworzyć okna, nie można wyjść na spacer, szczególnie późnym popołudniem czy wieczorem – skarży się czytelnik zmagający się z chorobami dróg oddechowych.
– Osiedla zasnuwa dym, szczypiący, duszący, drażniący, a my chorzy nie mamy ochrony z żadnej strony, bo służby nie reagują na to zadymienie. Dlaczego pomimo zakazów jest taka tolerancja na palenie śmieci?
Gdzie są miejscowi księża, którzy tak chętnie włączają się w tematy, które nie powinny ich interesować, a nie zaapelują o zaprzestanie zatruwania sąsiadów – pyta czytelnik.
– W ubiegłym tygodniu Straż Miejska przeprowadzała akcję prewencyjną upominając działkowców, bo spalanie odpadów roślinnych było niestety powszechne – mówi Grzegorz Kuczyński, rzecznik prasowy miasta. – Obyło się bez kar finansowych, jednak przy powtórnej kontroli „recydywiści” nie będą już mogli liczyć na pobłażliwość funkcjonariuszy i w ruch pójdzie bloczek mandatowy – dodaje.
W Łęcznej problemem jest także spalanie śmieci w domowych piecach. – Straż Miejska apeluje, aby tego nie robić. Pozbywając się odpadów w ten sposób wcale nie oszczędzamy na kosztach ogrzewania, bo wydajność energetyczna odpadów jest mała. Poza tym palenie odpadów prowadzi do uszkodzeń instalacji i przewodów kominowych. Przede wszystkim jednak stwarza to zagrożenie dla środowiska – mówi Joanna Wojciechowska, komendant Straży Miejskiej w Łęcznej. – Zgodnie z prawem za spalanie odpadów w instalacjach grzewczych lub na wolnym powietrzu strażnicy mogą nałożyć mandat karny w wysokości do 500 zł – dodaje komendant.
Osobom, które utrudniają strażnikom przeprowadzanie kontroli palenisk lub samej kontroli grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Kontrole palenisk w prywatnych posesjach mogą być przeprowadzane w godzinach od 6 do 22, a na terenach, gdzie jest prowadzona działalność gospodarcza, przez całą dobę.