Dwóch pseudokibiców z Białegostoku odpowie za napaść na ochroniarza podczas meczu Ekstraklasy w Łęcznej. Uderzyli i przewrócili mężczyznę, po czym zabrali mu radiostację. W środę obaj stanęli przed prokuratorem.
Do awantury doszło w poniedziałek, w rejonie stadionu w Łęcznej. Miejscowy Górnik rozgrywał wówczas spotkanie z Jagiellonią Białystok. Dwóch pseudokibiców białostockiej drużyny napadło na pracownika ochrony.
- Z samochodu znajdującego się w kolumnie pojazdów Jagiellonii Białystok, wyskoczyło kilku mężczyzn - relacjonuje Magdalena Krasna, oficer prasowy łęczyńskiej policji. - Podbiegli do ochroniarza, uderzyli go w twarz, przewrócili na ziemię po czym wyrwali mu radiostację i odjechali.
Policjanci odnaleźli na parkingu należące do napastników volvo. Wkrótce namierzyli również kierowcę. Okazał się nim 27- letni mieszkaniec Białegostoku.
- Po chwili w rękach policjantów byli również dwaj 26-letni pasażerowie podróżujący tym autem - dodaje Krasna. - Policjanci odizolowali ich od grupy przemieszczających się kibiców Jagiellonii Białystok po czym wszyscy zostali zatrzymani i przewiezieni do komendy.
W volvo podróżował również 22-latek. Został on zatrzymany następnego dnia przez funkcjonariuszy z Białegostoku. Radiostację odnaleziono w pobliżu stadionu. Policjanci ustalili, że udział w rozboju brał 22 - letni Marcin I. oraz 26 - letni Dawid Ś.
Obaj usłyszeli wczoraj zarzuty dotyczące rozboju. Dodatkowo za znieważenie policjantów zabezpieczających przejazd kibiców odpowie 28 - letni mieszkaniec Białegostoku.