W Bogdance obostrzenia wprowadzono na czas. Dzięki temu udało się uniknąć zakażeń koronawirusem, które dotknęły górników na Śląsku.
– Nie popadamy w panikę. Zachowujemy daleko idącą ostrożność – mówi Grzegorz Jadwiżuk, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce LW „Bogdanka”.
– Głównym kierunkiem wprowadzanych zabezpieczeń było ograniczanie kontaktów bezpośrednich do niezbędnego minimum, ograniczenie skupisk ludzi, regularna dezynfekcja powierzchni, urządzeń i sprzętów, a także zapewnienie pracownikom środków ochrony osobistej, w tym środków dezynfekujących oraz masek – informuje Sławomir Krenczyk, dyrektor ds. Relacji z Otoczeniem.
Na początku tygodnia Jastrzębska Spółka Węglowa poinformowała o wprowadzeniu w śląskich kopalniach zakazu zażywania tabaki i spożywania ziaren słonecznika.
– My te obostrzenia, które dopiero teraz zaczynają obowiązywać na Śląsku, wprowadziliśmy już dawno. Po tym, jak zaczęto mówić o koronawirusie, powstał u nas sztab antykryzysowy. Składa się on z przedstawicieli pracodawcy oraz strony społecznej – wyjaśnia Jadwiżuk.
Dodatkowo w kopalni wprowadzono system jednokierunkowy w budynkach cechowni i kompleksach łaziennych we wszystkich polach wydobywczych (Bogdanka, Stefanów oraz Nadrybie), a przy każdym wejściu na obiekt znajdują się kamery termowizyjne. Wprowadzono także specjalne przesłony w tzw. klatkach wyciągu szybowego w Stefanowie.
– Nasze działania przyniosły efekt. Do tego momentu nie ma potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem na terenie kopalni – dodaje przewodniczący Jadwiżuk. – W spółce nie są planowane cięcia. Nie było również rozmów dotyczących ograniczenia czasu pracy i płacy górników.