Lubelska spółka Biomed rozpoczyna współpracę ze szpitalem klinicznym nr 1 w Lublinie w zakresie produkcji immunoglobuliny z osocza ozdrowieńców, czyli osób, które pokonały koronawirusa
– Osocze nie jest lekiem, jest elementem tzw. krwioterapii. Natomiast nasza immunoglobulina jest lekiem. Osocze wprawdzie posiada przeciwciała, które podane choremu natychmiast zaczynają zwalczać patogen, ale zawiera również wiele białek, które mogą mieć niepożądany wpływ na organizm – tłumaczy Piotr Fic, członek zarządu ds. operacyjnych Biomedu Lublin.
– Nasz lek jest oczyszczony z niepożądanych białek i zawiera skoncentrowaną dawkę przeciwciał przeciw koronawirusowi, czyli wyłącznie to, czego organizm zainfekowany w danym momencie potrzebuje do walki z wirusem – podkreśla.
Immunoglobulinę można podawać każdemu choremu, bez względu na grupę krwi.
– Nasz preparat czeka gotowy na pacjenta, a w przypadku osocza pacjent musi czekać, aż pojawi się dawca – wyjaśnia Fic. – Z dużą ufnością czekamy na wyniki badań klinicznych leku z osocza ozdrowieńców, który w czasie epidemii może zyskać miano pierwszego i celowanego leku przeciw Covid-19 i to jeszcze leku wolnego od ryzyka powikłań po jego zastosowaniu – dodaje.
Biomed jest jedyną firmą w Polsce i jedną z nielicznych w Europie, która posiada technologię wytwarzania immunoglobulin z osocza ozdrowieńców.
– Gdy tylko otrzymamy odpowiednią ilość osocza spełniającego wymogi specyfikacji, możemy zacząć produkować lek – mówi Fic. – Najpierw na potrzeby badań, a następnie możemy zacząć tworzyć zapasy na wypadek wystąpienia drugiej fali infekcji pod koniec bieżącego roku.
Biomed Lublin będzie też współpracował z Uniwersytetem Rzeszowskim nad badaniami klinicznymi, które mają określić wpływ szczepień przeciw gruźlicy na zachorowalność i przebieg zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Pierwsze badania zostaną przeprowadzone wśród pracowników służby zdrowia.