Naczelna Rada Lekarska pisemnie poprosiła premiera o zwiększenie dostępności do znieczuleń podczas porodów naturalnych. Minister zdrowia zapowiada zmiany w dostępie do środków łagodzących bóle porodowe.
Jak wskazała Naczelna Rada Lekarska, władze państwowe są zobowiązane do zapewnienia opieki zdrowotnej kobietom w ciąży. Powinny podjąć starania, aby wsparcie było realne, a nie jedynie deklarowane.
Zgodnie z rozporządzeniem, kobiety mają mieć możliwość korzystania z farmakologicznych i niefarmakologicznych sposobów na łagodzenie bólu porodowego, jednak rzeczywistość pokazuje, że dostępność do znieczulenia jest różna w zależności od placówki i liczebności kadry pracowniczej.
Wskazania i przeciwwskazania
– Starania o to, aby każda kobieta – o ile nie występują przeciwwskazania medyczne do wykonania znieczulenia – mogła realnie skorzystać z tej formy łagodzenia bólu są absolutnie godne poparcia, chodzi bowiem o poprawę komfortu i bezpieczeństwa rodzącej. Realizacja tego zadania wymagać będzie między innymi prawidłowej wyceny świadczenia obejmującego znieczulenie zewnątrzoponowe, ale także wyceny całodobowej gotowości placówek medycznych do wykonania tego znieczulenia w czasie porodu – czytamy w komunikacie Naczelnej Rady Lekarskiej do premiera Donalda Tuska.
Jak podaje Polski Bank Komórek Macierzystych, przeciwwskazaniami do podania znieczulenia zewnątrzoponowego są małopłytkowość, zakażenie skóry w miejscu wkłucia, zaburzenia krzepnięcia krwi, nadciśnienie tętnicze, wrodzone wady serca, padaczka czy zwyrodnienie kręgosłupa.
Ile porodów, ile znieczuleń
Na rządowej stronie ezdrowie.pl znajduje się raport, pokazujący liczbę porodów naturalnych, cesarskich cięć oraz znieczuleń podawanych w poszczególnych placówkach w kraju.
Z zestawienia wynika, że w pierwszym półroczu 2023 roku, tylko 4 placówki publiczne w naszym województwie (spośród 19 placówek posiadających dane na 24 możliwe – przyp. aut.) podawały kobietom znieczulenie przy porodach naturalnych. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny przy al. Kraśnickiej w Lublinie podał jedno znieczulenie na 597 porodów siłami natury. Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 4 w Lublinie podał dwa znieczulenia na 262 porody. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Białej Podlaskiej znieczulił 22 razy na 278 porodów. Rekordzistą okazał się Uniwersytecki Szpital Kliniczny nr 1 w Lublinie, który podał 54 znieczulenia na 272 porody.
Średnia podanych znieczuleń z wyłączeniem cesarskich cięć dla województwa lubelskiego przez pierwsze 6 miesięcy ubiegłego roku wyniosła w zaokrągleniu 3 proc.
Naczelna Rada Lekarska wskazała w piśmie do premiera, że brak możliwości skorzystania ze znieczulenia wpływa na wzrost liczby cesarskich cięć, które już odbywają się zazwyczaj w znieczuleniu miejscowym lub ogólnym.
– Naczelna Rada Lekarska zwraca uwagę, że utrzymujący się w Polsce od wielu lat znaczny (na tle innych państw Europy) odsetek porodów wykonywanych metodą cięcia cesarskiego może mieć swoje źródło właśnie w obawie kobiet przed narażeniem na ból w czasie porodu siłami natury bez dostępu do znieczulenia – czytamy w apelu.
Na ten sam problem wskazuje minister zdrowia Izabela Leszczyna, która podczas środowej konferencji poruszyła wiele kwestii związanych ze zdrowiem i opieką medyczną kobiet, w tym problem braku znieczuleń i zwiększonej liczby wykonywanych cesarskich cięć.
– Minister zdrowia, lekarze, pielęgniarki, położne muszą zrobić wszystko, aby ten moment dla kobiety był najznośniejszy, jak najbardziej komfortowy. Musimy zapewnić kobiecie godność, intymność i musimy jej pomóc, bo to nie jest łatwy moment (...). Jest takie rozporządzenie sprzed lat o standardzie opieki okołoporodowej. Problem w tym, że ono istnieje tylko na papierze. Rozmawiamy z Narodowym Funduszem Zdrowia, żeby zróżnicować wycenę świadczenia, jakim jest poród w zależności od tego, co ta kobieta naprawdę otrzymuje. To znieczulenie zewnątrzoponowe, znieczulenie okołoporodowe wydaje się być dziś takim cywilizacyjnym standardem. Ono oczywiście nigdy nie będzie obowiązkowe, ale kobieta ma prawo wyboru – mówiła Izabela Leszczyna, minister zdrowia.
– Ale jeśli dzisiaj, prawie 50 proc. kobiet rodzących wybiera cesarskie cięcie to znaczy, że coś jest nie tak i musimy się temu przyjrzeć. Z pewnością większa dostępność znieczuleń okołoporodowych jest konieczna, żeby kobiety chciały rodzić naturalnie. W najbliższych dniach, spotkam się z konsultantem ds. anestezjologii i jestem przekonana, że znajdziemy najlepsze rozwiązanie, żeby zapewnić zdecydowanie większą dostępność znieczuleń okołoporodowych - wspomniała minister.
A było jeszcze gorzej
Dla przykładu: tylko w styczniu ubiegłego roku, w szpitalu przy al. Kraśnickiej w Lublinie na 223 porody, aż 122 były to cesarskie cięcia. Podobnie było w czerwcu 2023 r. w SPSK nr 4 w Lublinie, gdzie na 158 porodów, 121 stanowiły cesarskie cięcia. Statystyki pokazują, że na 19 publicznych szpitali w regionie (uwzględnionych w zestawieniu półrocznym spośród 24 możliwych - przyp. aut.) m.in. w Lublinie, Zamościu, Tomaszowie Lubelskim czy we Włodawie, tylko 4 placówki podały znieczulenie w czasie od stycznia do czerwca 2023 r. Mimo widocznego problemu, ubiegły rok był nieco lepszym, jeśli chodzi o odsetek wykonanych znieczuleń.
W całym 2022 r. na 21 placówek tylko 3 placówki podały znieczulenie. Tak samo były to lubelski SPSK nr 4 i USK nr 1 oraz szpital w Białej Podlaskiej. Wtedy, w skali całego roku, odsetek znieczuleń wyniósł w około 2 proc.