Nawet dziesięciokrotnie więcej pacjentów może leczyć Szpital Kliniczny nr 1 dzięki zakupowi lasera do operacyjnego leczenia jaskry. Operacja trwa kilka minut, nie wymaga nakłuwania oka, a już następnego dnia pacjent wypisywany jest do domu.
Zabiegi z użyciem lasera w klinice przy ul. Chmielnej wykonuje się w najtrudniejszych przypadkach jaskry. A właśnie w takich przypadkach specjalizuje się lubelski ośrodek, jedyny w regionie, który wykonuje takie zabiegi na koszt NFZ.
– Chodzi między innymi o zaawansowany stan choroby, kiedy walczymy o to, żeby ocalić resztki widzenia, albo o pacjentów, którzy byli operowani w innych ośrodkach bezskutecznie lub niewłaściwie – wyjaśnia prof. Tomasz Żarnowski, kierownik Kliniki Diagnostyki i Mikrochirurgii Jaskry SPSK1 w Lublinie. Jego zespół zyskał teraz nowe możliwości.
– Mniej więcej od miesiąca mamy już własny laser, dzięki czemu możemy przyjmować pacjentów na bieżąco i wykonaliśmy już ponad 200 takich zabiegów. Wcześniej mogliśmy operować mniej więcej kilkanaście osób w ciągu miesiąca – zaznacza Żarnowski. Kierowana przez niego klinika wykonuje obecnie najwięcej operacji jaskry w Polsce. Trafiają tu pacjenci z województwa lubelskiego oraz innych części kraju.
Na laserową operację trzeba poczekać około miesiąca, ale w pilnych przypadkach lekarze przyjmują znacznie szybciej. Zabieg trwa kilka minut i praktycznie nie wywołuje powikłań.
– A to właśnie powikłań najbardziej boją się pacjenci, którzy muszą przejść taką operację. W przypadku lasera występują one niezwykle rzadko. Ponadto taki zabieg jest bardzo skuteczny, nie tylko u dorosłych, ale też u dzieci, a to bardzo trudni pacjenci. Zazwyczaj jaskra daje u nich znaczne upośledzenie widzenia i postępuje bardzo szybko – tłumaczy profesor. – Bardzo korzystny dla pacjenta jest też sam tryb zabiegu. Operacja trwa kilka minut, nie ma konieczności nakłuwania gałki ocznej. Następnego dnia jest wypisywany do domu.
Z jaskrą zmagają się przede wszystkim osoby starsze, po 60. roku życia. – To 97 proc. naszych pacjentów. Wiek to najczęstszy czynnik ryzyka w przypadku tej choroby. Mogą to być też jednak genetyczne lub wrodzone nieprawidłowości w budowie oka, dlatego leczymy też dzieci – zaznacza kierownik kliniki. – Nie wszyscy pacjenci kwalifikują się oczywiście do operacji, w niektórych przypadkach wystarczą inne metody. Trzeba natomiast pamiętać, że wielu pacjentów trafia do nas już w zaawansowanym stanie, bo jaskra to bardzo podstępna choroba.
Wczesnemu wykrywaniu jaskry nie sprzyja fakt, że najczęściej przebiega ona bez objawów bólowych. – Jeśli pacjent zaczyna odczuwać ból i znaczne pogorszenie widzenia, może być już za późno na uratowanie wzroku. Zabieg pozwala natomiast zachować na przykład sprawność drugiego oka – wyjaśnia prof. Żarnowski. – W odróżnieniu od zaćmy, w której przypadku pacjent po operacji odzyskuje wzrok, jaskra powoduje nieodwracalne pogorszenie widzenia lub ślepotę. Wykonując operację możemy tylko zahamować postęp choroby.