Sobotnie spotkanie w Lubartowie rozpoczęło się z 15 minutowym opóźnieniem. Powód? Piłkarze gospodarzy chcieli zwrócić uwagę na zaległości w wypłatach. Chociaż drużynie Tomasza Bednaruka trudno się ostatnio skupić tylko na piłce, to dopisała do swojego konta punkt po remisie z rezerwami Korony.
Przed pierwszym gwizdkiem kibice beniaminka pewnie liczyli na więcej niż „oczko”. W końcu Lewart wygrał dwa poprzednie mecze. Rywale doznali za to dwóch porażek i stracili aż dziewięć goli.
Początek lepiej ułożył się dla gospodarzy. W 11 minucie bezpańską piłkę przed polem karnym przejął Filip Michałów. Poszedł na przebój i najpierw wygrał „przebitkę” z rywalem, po chwili wpadł w pole karne, a na koniec uderzył po długim rogu i piłka po rękach bramkarza wpadła do siatki.
20-latek ma ostatnio sporo powodów do radości. Odkąd zaczął grać bliżej bramki rywala zdobył już swoją czwartą bramkę. Jedną strzelił w Pucharze Polski przeciwko Wiśle Puławy, przed tygodniem trafił dwa razy w starciu z Jutrzenką Giebułtów, a teraz ponownie wpisał się na listę strzelców.
W kolejnych fragmentach pierwszej odsłony groźniejsi byli goście. Najlepszą szansę na wyrównanie zmarnował Jakub Konstantyn. Po zmianie stron kielczanie nie rezygnowali i tuż po godzinie gry wreszcie dopięli swego. Jakub Cukrowski dośrodkował w pole karne, a Konstantyn zrehabilitował się za pudło sprzed przerwy i strzałem głową pokonał Jakuba Długosza.
W końcówce obie drużyny walczyły o pełną pulę. W 84 minucie Marcin Świech uderzał z rzutu wolnego, ale niecelnie. Niedługo później Łukasz Najda ładnie zagrał zewnętrzną częścią stopy do Krystiana Żeliski, ale rywale w ostatniej chwili wybili mu piłkę. W samej końcówce groźnie zaatakowali także przyjezdni, a sytuację faulem ratował Świech. Z rzutu wolnego Korona II zaliczyła strzał w boczną siatkę.
– Może i mamy lekki niedosyt, ale trzeba przyznać, że młodzież z Kielc zagrała dobre spotkanie. Powiem szczerze, że ten remis uważam za sprawiedliwy wynik. Chłopaki musieli zostawić mnóstwo zdrowia na boisku, żeby wywalczyć ten punkt. Musieliśmy też do samego końca być skoncentrowani. W sumie zagraliśmy trochę słabsze spotkanie, dlatego doceniamy końcowy rezultat – wyjaśnia Tomasz Bednaruk, opiekun beniaminka z Lubartowa.
Lewart Lubartów – Korona II Kielce 1:1 (1:0)
Bramki: Michałów (11) – Konstantyn (62).
Lewart: Długosz – Niewęgłowski, Budzyński, Zbiciak (46 Najda), Świech, Michałów, Maksymiuk, Fularski (81 Aftyka), Buczek, Pożak, Nowak (58 Żelisko).
Korona II: Drej – Prętnik, Kośmicki, Dziubek (46 Strzeboński), R. Turek, Cukrowski, Górski, P. Lisowski, Słabosz (84 Jopkiewicz), Konstantyn (80 Majewski), Piróg (90 Przbysławski).
Żółte kartki: Pożak, Świech, Maksymiuk, Zbiciak, Buczek – Słabosz, Lisowski, Turek.
Sędziował: Paweł Sitkowski (Biała Podlaska).