Świdniczanka nie miała problemów z pokonaniem w sobotę Lewartu Lubartów. Goście wygrali pewnie 3:0, a mogli znacznie wyżej. Już w pierwszej połowie nie wykorzystali dwóch rzutów karnych. A w drugiej kilku innych, dogodnych sytuacji.
Po pierwszej połowie drużyna Łukasza Gieresza prowadziła „tylko” jedną bramką. To jednak efekt słabej skuteczności, bo w pierwszych 45 minutach świdniczanie dwa razy spudłowali z „wapna”. Najpierw Michał Zuber huknął nad bramką, a następnie uderzenie Radosława Kursy obronił Damian Podleśny.
Dwa razy w sobotnim spotkaniu na listę strzelców wpisał się tym razem Rafał Stępień. Zwłaszcza pierwszy gol był przedniej urody. Zawodnik Świdniczanki zauważył, że bramkarz rywali jest zbyt daleko wysunięty i świetnym lobem z około 40 metrów wpakował piłkę do siatki. Później po centrze Sebastiana Orzędowskiego na krótki słupek zaliczył swoje drugie trafienie. Ponadto na listę strzelców wpisał się jeszcze testowany skrzydłowy, który w przyszłym tygodniu powinien już oficjalnie dołączyć do drużyny trenera Gieresza.
Po przerwie goście mogli spokojnie podwyższyć wynik, ale ich skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Hubert Kotowicz przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Lewartu, dobitka Jarosława Milcza też nie znalazła drogi do siatki. Później Milcz też mógł się jeszcze pokusić o gola.
– Mogło być wyżej i powinno – mówi trener Gieresz. – W pierwszej połowie zmarnowaliśmy dwa karne, a w drugiej sporo kolejnych sytuacji. Muszę jednak przyznać, że byliśmy po bardzo ciężkim tygodniu treningów. Widać było, że ten mikrocykl dał chłopakom w kość. Brakowało dokładności i szybkości. Widać jednak było, że mimo to i tak jesteśmy stroną dominującą. Były naprawdę momenty płynnej gry i sporo okazji bramkowych. A przeciwnik tak naprawdę nam nie zagroził. Ten tydzień trzeba zaliczy do udanych – zapewnia szkoleniowiec ekipy ze Świdnika.
Trzeba dodać, że trener Gieresz wystawił w tyłach trójkę doświadczonych zawodników: Kursę, Mateusza Pielacha i Przemysława Żmudę. – Zagraliśmy w ten sposób trójką z tyłu, ale chcemy być elastyczni i będziemy grali w różnych systemach – wyjaśnia opiekun Świdniczanki.
W ekipie z Lubartowa ponownie wystąpił pozyskany już ze Stali Stalowa Wola Krystian Żelisko, a także przymierzani do drużyny trenera Grzegorza Białka: Adrian Pikul (Polesie Kock) i Bartłomiej Koneczny (Opolanin Opole Lubelskie).
W następną sobotę Michał Zuber i spółka zagrają z Wilgą Garwolin (boisko w Miętnem, o godz. 12). Z kolei Lewart kolejny mecz kontrolny ma zaplanowany dopiero na środę, 9 lutego. Przeciwnikiem będzie wówczas ligowy rywal z grupy pierwszej Hummel IV ligi – Opolanin.
Lewart Lubartów – Świdniczanka Świdnik 0:3 (0:1)
Bramki: Stępień 2, zawodnik testowany.
Lewart : Podleśny – Iskierka, Kuzioła, Majewski, Sowa, Koneczny, Pikul, Ciechański, Aftyka, Michałów, Żelisko oraz Duda, Bednarczyk, Żuk, Tomasiak, Kamiński, Sokół, zawodnik testowany.
Świdniczanka: Kowalczyk – Pielach, Żmuda, Kursa, Plesz, Szymala, Szczerba, Sypeń, Zuber, Pacek, zawodnik testowany oraz Gosik, Kopyciński, Stępień, Kowalski, Orzedowski, Kotowicz, Kucybała, Milcz.