Polski Cukier Start Lublin sensacyjnie pokonał w czwartkowy wieczór lidera rozgrywek Orlen Basket Ligi - Anwil Włocławek 88:80. Dla gości to dopiero czwarta porażka w sezonie.
Wydawało się, że lubelski zespół w konfrontacji z liderem rozgrywek nie będzie miał większych szans. Wszak ostatnio raczej mówiło się o pewnej obniżce formy podopiecznych Artura Gronka, którzy w Orlen Basket Lidze przegrali 2 spotkania, a także dołożyli niekorzystne wyniki w Pekao S.A. Puchar Polski i Lidze ENBL.
„Czerwono-czarni” mieli jednak inny pomysł na rywalizację z głównym faworytem do mistrzostwa Polski. Wprawdzie rozpoczęli mocno stremowani, to później przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Zanim to zrobili to musieli podziwiać dobre akcje Mateusza Kostrzewskiego. Ten doświadczony koszykarz jeszcze w dwa lata temu grał w Starcie.
Gospodarze mieli problemy zwłaszcza ze sporą ilością strat. Kiedy jednak już otrząsnęli się z początkowego szoku, to zaczęli grać lepiej i inauguracyjną kwartę skończyli prowadząc 24:22.
Ważna z punktu widzenia całego spotkania była druga kwarta. W niej przewaga Startu sięgnęła nawet 11 pkt. Miało to miejsce po chyba najładniejszej akcji ofensywnej całego spotkania, kiedy piłka pięknie krążyła po obwodzie aż do kosza za 3 pkt trafił Trey Wade. Wcześniej natomiast Jabrila Durham popisał się pomysłowym rozegraniem autu zza linii końcowej, który skończył się jego celną trójką. Ofensywne popisy lublinian sprawiły, że na przerwę schodzili prowadząc 49:41.
Anwilu jednak nie wolno lekceważyć i Start o tym się przekonał. Włocławianie w drugiej połowie mozolnie odrabiali straty. Na koniec trzeciej kwarty przegrywali już tylko dwoma punktami. Zespół Startu nieco rozregulował się po niepotrzebnym technicznym przewinieniu Liama O’Reilly. Rozgrywający został ukarany za zbyt wylewne dyskutowanie z sędziami.
Równowagę udało się odzyskać dopiero w końcówce meczu. Najpierw trzeba było jednak przełknąć prowadzenie Anwilu, na które wyprowadził lidera OBL Igor Wadowski. Oba zespoły szły punkt za punkt, a o końcowym zwycięstwie przesądziły ostatnie akcje. W nich więcej zimnej krwi mieli gospodarze, którzy nie pozwalali sobie chociażby na takie próby jak ta w wykonaniu Jakuba Garbacza, który przy rzucie za 3 pkt próbował sugerować arbitrom, że był faulowany. Nic nie osiągnął, bo piłka nie wpadła do kosza, a Start popędził z kontrą, która ostatecznie przypieczętowała wygraną lubelskiej ekipy.
Najlepszym zawodnikiem czwartkowej rywalizacji był Durham. Amerykanin zdobył 18 pkt. 15 „oczek” do dorobku drużyny dołożył Tomislav Gabrić. U przeciwników na wyróżnienie zasłużył Garbacz, który mecz zakończył z 22 pkt na koncie.
Polski Cukier Start Lublin – Anwil Włocławek 88:80 (24:22, 25:19, 15:21, 24:19)
Start: Durham 18 (4x3), O’Reilly 16 (1x3), Benson 13, Wade 3 (1x3), Put 3 (1x3) oraz Gabrić 15 (4x3), Szymkiewicz 12 (3x3), B. Pelczar 5 (1x3), Szymański 4, J. Karolak 0.
Anwil: Garbacz 22 (5x3), Sanders 17 (2x3), Kostrzewski 10, Bell 6, Young 4 oraz Dimec 9, Joesaar 5 (1x3), Wadowski 4, Łączyński 3,
Sędziowali: Liszka, Proc i Skorek. Widzów: 1200.