Wiosną w Porcie Lotniczym Lublin zacznie działać punkt odpraw towarowych. Terminal cargo buduje włoska firma specjalizująca się w transporcie lotniczym. – To dla nas drzwi do całej Europy – mówi o inwestycji w Świdniku dyrektor Xpress Handling.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Swoją bazę w Świdniku planuje uruchomić włoska firma Xpress Handling, która obecnie działa na 14 lotniskach we Włoszech oraz w czterech krajach Europy zachodniej: Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii i Niemczech. Port Lotniczy Lublin będzie pierwszym w Polsce, z którym Włosi planują nawiązać współpracę. Prace przy budowie świdnickiej bazy już ruszyły. Powinny zakończyć się w styczniu 2016 r.
– Naszą działalność chcemy rozpocząć wiosną, a ofertę kierujemy zarówno do firm polskich, jak i tych, które chcą importować do Polski. Traktujemy to jako inwestycję strategiczną, to dla nas drzwi do całej Europy – mówi Giuseppe Musarella, dyrektor wykonawczy Xpress Handling Poland.
Punkt powstanie obok terenu lotniska, w pobliżu głównej bramy wjazdowej. Pierwszy etap inwestycji to budowa rampy rozładunkowo-załadunkowej dla dwóch samochodów ciężarowych oraz budynku, w którym będzie odbywać się sprawdzanie towarów i kontrola celna.
– Inne porty lotnicze budują duże terminale o powierzchni nawet 20 tys. mkw. Nam taka infrastruktura nie jest w tej chwili potrzebna – stwierdza Ireneusz Dylczyk, dyrektor handlowy Portu Lotniczego Lublin. – Wokół naszego portu powstaje duży węzeł logistyczny. W promieniu ośmiu kilometrów od lotniska będziemy mieli w sumie cztery duże parki przemysłowe i produkcyjne, które łącznie będą oferować ponad 160 tys. mkw. powierzchni, a dojazd stamtąd zajmuje maksymalnie 15 minut. Dlatego nie jest nam potrzebny magazyn, tylko punkt przejścia pomiędzy strefą niezastrzeżoną, a zastrzeżoną – tłumaczy.
Obecnie na polskich lotniskach odprawia się 130 tys. ton towarów rocznie. 67 proc. ruchu generuje warszawskie Okęcie. Dla porównania w północnych Włoszech jest to 1,2 mln ton, a w Niemczech jest to 4,5 mld ton.
Według wstępnych szacunków, w lubelskiej bazie cargo przez pierwszy rok działalności uda się odprawić ok. 1,2 tys. ton, a w kolejnych latach 3-3,5 tys. ton towarów rocznie z takich branż jak motoryzacja, lotnictwo, rolnictwo i farmaceutyki.
– To cel możliwy do osiągnięcia – zapewnia dyr. Dylczyk i podkreśla, że to pozwoliłoby naszemu lotnisku dołączyć do krajowej czołówki.