Właściciel sklepu przy głównej ulicy Lubartowa narzeka, że po każdym większym deszczu jego lokal zalewają nieczystości. W tym roku już trzy razy walczył z podtopieniem
Wiesław Domownik ma firmę na rogu ulicy Farnej i Rynek. Jego sklep wielobranżowy z punktem fotograficznym jest znany w mieście. – Niestety mam olbrzymi problem z kanalizacją sanitarną. Praktycznie każda większa ulewa oznacza, że mam kłopoty. Po prostu sklep jest zalany – mówi Wiesław Domownik. – Woda wybija z toalety i rozlewa się po całej podłodze. W tym roku już trzy razy walczyłem z taką sytuacją. Każdy większy deszcz jest powodem do niepokoju, bo usuwanie skutków jest uciążliwe i nieprzyjemne – dodaje.
W ubiegłym tygodniu pan Wiesław już nie wytrzymał, wezwał pogotowie z lubartowskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej.
– Panowie bardzo szybko zdiagnozowali przyczynę moich kłopotów. Niektórzy właściciele posesji nielegalnie połączyli odpływy wody deszczowej do sieci sanitarnej. A ta niestety nie ma tak dużej przepustowości, aby odprowadzić wodę po intensywnych opadach – dodaje Wiesław Domownik.
Zgodnie z prawem wód opadowych nie można odprowadzać do kanalizacji bytowej, z której ścieki kierowane są do oczyszczalni. Nadmiar deszczówki podczas intensywnych opadów mógłby spowodować przeciążenie i awarię sieci.
– Doskonale wiemy, że wielu właścicieli posesji nielegalnie odprowadza wody opadowe do instalacji ściekowej. Prowadzimy kontrole, ale jest to dość powszechny proceder, jednocześnie trudny do udowodnienia – mówi Tomasz Marzęda, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Lubartowie. – Nasza sieć nie jest w stanie odprowadzić nadmiernej ilości wody po intensywnym deszczu. Oczywiście można by było to zalegalizować, te odpływy, i prawdopodobnie pobierać opłaty za odprowadzoną deszczówkę, jak za ścieki. Ale to nie rozwiąże problemu. Nadal będziemy prowadzić kontrole – dodaje Tomasz Marzęda.
– Z tego, co ustaliliśmy, pan Wiesław od kilku miesięcy ma zamontowany specjalny zawór, zapobiegający wybijaniu z instalacji ściekowej. Czy jednak konserwuje go prawidłowo, tego nie wiem. Wystarcz pestka od wiśni, aby jego działanie było zakłócone – dodaje prezes.
Jak poinformował nas Tomasz Marzęda, właściciel sklepu może ubiegać się o odszkodowanie z polisy OC PGK w Lubartowie.