Prokuratura utrzymuje, że Grzegorz H. chciał zabić i żąda dla niego ośmiu lat więzienia. Proces dobiegł końca w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Wyrok zapadnie jutro.
– Tofik to skrót od tajnej organizacji frajerów i konfidentów – mówił w sądzie, gdzie zeznawał jako świadek. – To bardzo obraźliwe.
Parę razy uderzył za to Grzegorza. A ten pobiegł po nóż. Michał dostał cios w brzuch.
– Michał nadział się na mój nóż – przekonywał w sądzie oskarżony.
Michał P. pięć dni przeleżał w szpitalu w śpiączce. Miesiąc w szpitalu. Na ostatniej rozprawie prokurator dowodził, że Grzegorz H. powinien zostać skazany za usiłowanie zabójstwa.
– Pchnięcie nożem nie było wynikiem impulsu, oskarżony poszedł po nóż do domu, potem gonił pokrzywdzonego. Miał czas, żeby ochłonąć – stwierdził w mowie końcowej.
Za okoliczności łagodzące uznał to, że Grzegorz H. został sprowokowany, a po zadaniu ciosu nożem wzywał pomocy dla rannego.
Obrońca Grzegorza H. uważa, że jego klient powinien odpowiadać, co najwyżej za uszkodzenie ciała.