Bardzo dobry warsztat artystyczny rzeźby i wczesno barokowa proweniencja – oceniają konserwatorzy zabytkowy krucyfiks, który kilkaset lat był eksponowany na ścianie kościoła św. Anny.
– Prace renowacyjne są pamiątką, która zostanie po tegorocznych misjach parafialnych. Przygotowując się do nich uznaliśmy, że nie będzie lepszego symbolu. Podczas rozważań misyjnych patrzyliśmy na bardzo piękny krzyż, który istnieje dłużej niż sama świątynia, którą wybudowano w 1738 roku. Wcześniej, najprawdopodobniej od samego początku, wisiał na zewnętrznej ścianie bazyliki narażony na wiatr, deszcz, słońce. Zgodnie z zaleceniami konserwatorów, już nie wróci na stare miejsce – zapowiada ksiądz kanonik Andrzej Jóźko, proboszcz parafii św. Anny w Lubartowie.
Służby konserwatorskie oficjalnie odebrały prace renowacyjne zabytkowego krucyfiksu. Wymagały one zdjęcia sześciu warstw farby. Nieznane jest jego pochodzenie, nie wiadomo w czyjej powstał pracowni.
– Potwierdzony został bardzo dobry warsztat artystyczny rzeźby i wczesno barokowa proweniencja. Odnaleziono fragmenty dobrze zachowanych śladów krwi na plecach rzeźby Chrystusa, które posłużyły do odtworzenia po śladach kropli krwi na całym ciele o bardzo intensywnej czerwieni. Kontrastuje ona z oryginalną polichromią karnacji, naśladującej kolorystykę „martwego ciała” – informuje Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków.
W czasie prac potwierdzono, że pierwotnie sznur podtrzymujący drapowaną przepaskę był pozłocony, co przywrócono.
– Jeszcze nie ma ostatecznej decyzji gdzie trafi odrestaurowany krzyż. Nie jest mały, ma 3 i pół metra wysokości a nie może wisieć zbyt wysoko. Najprawdopodobniej, co sugerowali konserwatorzy, będzie na ścianie przy Kaplicy Adoracji Najświętszego Sakramentu – dodaje ksiądz proboszcz.
Obecność krzyża na tylnej ścianie bazyliki nie była przypadkowa.
– On tam nie był dla ozdoby. W czasach budowy świątyni wokół niej był cmentarz grzebalny. Krzyż był ustawiony właśnie z racji istniejących pochówków. Przeniesienie go i uchronienie przed zniszczeniem jest ocaleniem wraz z nim historii, ponieważ cmentarz już nie istnieje. Nie traktujemy krzyża jak reliktu przeszłości i ozdoby, ale jako znak modlitwy przy którym będą trwały następne pokolenia – tłumaczy ksiądz kanonik Jóźko.
Podczas renowacji oddzielono zabytkową rzeźbę od współczesnych elementów krzyża. Postać Chrystusa została umieszczona na nowej konstrukcji. Stara wróci na elewację kościoła z współczesną figurą.