Obecny burmistrz, jego zastępca, kandydat niezależny i reprezentant Komitetu Obywatelskiego. O fotel burmistrza Lubartowa będzie się ubiegać co najmniej czterech kandydatów
Walka o lubartowski urząd już się rozpoczęła. Start w wyścigu o stanowisko zadeklarowało już czterech kandydatów: obecny burmistrz Janusz Bodziacki (PiS), jego zastępca Radosław Szumiec (Wspólnota Lubartowska), kandydat niezależny Piotr Skubiszewski i Jakub Wróblewski z Koalicji Obywatelskiej.
Reelekcja na trzecią kadencję marzy się Januszowi Bodziacki z Prawa i Sprawiedliwości. – Na razie jednak nie zajmuję się kampanią – zapewnia burmistrz Lubartowa. – Za dużo jest bieżącej pracy w mieście.
O stanowisko będzie też walczyć jego zastępca Radosław Szumiec. Szumiec to kandydat bezpartyjnego komitetu Wspólnota Lubartowska, który powstał w 2010 roku. W obecnej kadencji w Radzie Miasta Lubartów ma czterech reprezentantów.
– Kładę nacisk na to, by nie rządzić, ale mądrze i z szacunkiem zarządzać miastem. Dzięki temu, że przez osiem lat sprawuje funkcję wiceburmistrza, mogę pochwalić się ogromnym doświadczeniem oraz znajomością istotnych kwestii dotyczących Lubartowa i jego mieszkańców – zapewnia Radosław Szumiec.
Kandydatem niezależnym jest Piotr Skubiszewski. – To niezależny, bezpartyjny komitet, który na razie nie ma nazwy. W swoim programie mam trzy filary. Pierwszy to poprawa komunikacji pomiędzy Lubartowem a okolicznymi miejscowościami, ze szczególnym naciskiem na połączenie z Lublinem. Drugi to zwiększenie nakładów na kulturę. To w naszym mieście wyraźnie szwankuje. A trzeci to stworzenie warunków dla inwestorów w Lubartowie, a przez to zwiększenie liczby nowych miejsc pracy – mówi Piotr Skubiszewski.
Kandydatem połączonych sił Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej jest Jakub Wróblewski. – Dziś Lubartów jest pełen konfliktów, sporów o rzeczy nie zawsze istotne, które angażują mnóstwo energii i sił, a nie służą społeczności lokalnej – stwierdza kandydat Komitetu Obywatelskiego. – Widoczny jest brak jasnej wizji rozwoju, pomysłów na rozwiązanie problemów i zaspokojenie potrzeb mieszkańców.
Obecnie rządzącym Wróblewski wypomina m.in.: drogie usługi komunalne, nieodśnieżone zimą ulice, słabo wykorzystywany system monitoringu miejskiego.
– Dzisiejszym władzom brakuje energii i inicjatywy. Widać zmęczenie i objawy wypalenia, podczas gdy Lubartów potrzebuje nowej energii i pomysłów. Czynów, a nie deklaracji – stwierdza kandydat. – O tych i innych wyzwaniach, będę rozmawiał z mieszkańcami Lubartowa. Najbliższe już dziś (5 czerwca, na os. Zgoda). Zapraszam.