Niespełna 2 tys. mieszkańców Lubartowa poszło do urn w referendum w sprawie odwołania burmistrza Jerzego Zwolińskiego. Referendum jest nieważne, bo frekwencja wyniosła 10,5 procent. Byłoby skuteczne, gdy zagłosowało 25 proc. mieszkańców.
Więcej informacji z Lubartowa i okolic na www.mmlubartow.pl
Zagłosowało wówczas 2,1 tys. osób, a frekwencja wyniosła 11,4 procent. Referendum w sprawie odwołania burmistrza, znacznie bardziej nagłośnione od pierwszego, miało przynieść lepszy wynik.
– Wystarczy, że każdy, kto głosował 2 maja, zabierze sąsiada, a referendum będzie ważne – apelowała przed wyborczą niedzielą Bogumiła Lisek-Jublewska, jedna z inicjatorów głosowania.
W niedzielnym referendum wzięło udział 1962 osoby, czyli 10,49 uprawnionych. Za odwołaniem burmistrza opowiedziało się 1770, przeciw było 168. Uprawnionych do głosowania było ponad 18,7 tys. osób. Żeby referendum było ważne, do urn musiałoby pójść 4226 osób.
Najwięcej wyborców poszło do głosowania w punkcie przy ul. Chopina, bo ponad 15 proc. To w ich okolicy ma powstać zakład zagospodarowania odpadów, który – według inicjatorów referendum – może być uciążliwy dla mieszkańców (za forsowanie m.in. tej inwestycji chcieli odwołać burmistrza). Z kolei w obwodzie na osiedlu Kopernika zagłosowało niespełna 7 procent uprawnionych.
Komitet referendalny wydał oświadczenie, że wyniki głosowania przyjmuje z optymizmem, bo poparło go tak wiele osób.
– Dobrze, że znalazło się prawie 2 tysiące odważnych mieszkańców, którzy powiedzieli „nie” takiemu stylowi sprawowania władzy – komentuje Bogumiła Lisek-Jublewska.
Jerzy Zwoliński był dziś na urlopie i nie chciał komentować wyników referendum. Wiadomo, że utrzymanie przez niego stanowiska oznacza realizację przedsięwzięć, które kwestionowali inicjatorzy referendum.
Jeszcze w tym tygodniu Związek Komunalny Gmin Ziemi Lubartowskiej podejmie kluczowe decyzje związane z budową zakładu zagospodarowania śmieci.
Obydwa referenda kosztowały budżet miasta 42 tys. zł.
Więcej informacji z Lubartowa i okolic na www.mmlubartow.pl