Rodzina, której dom spłonął ponad tydzień temu, cały czas prosi o pomoc. Pojawili się już pierwsi darczyńcy.
W spalonym domu mieszkała razem z córką, dwuletnią wnuczką i ze swoim partnerem. Ogień tak zniszczył budynek, że to co zostało, trzeba zburzyć i zbudować od nowa. Przed zimą czasu na to nie wystarczy. Rodzina chce więc zamieszkać tymczasowo w budynkach gospodarczych, które przed tragedią zaczynała adaptować z myślą o usługach agroturystycznych.
Udało się podłączyć tam prąd i wodę. Teraz najpilniejszą potrzebą jest ogrzewanie. Cała rodzina liczy na pomoc wszystkich osób, które mogą przekazać jakiekolwiek materiały wykończeniowe i budowlane. Potrzebne są także meble i domowy sprzęt.
Swoją pomoc, jako pierwsza, zaoferowała firma POL-SKONE. Chce przekazać drzwi wewnętrzne i zewnętrzne. – Nie są to słowa rzucone
na wiatr – mówi pani Anna. – Mamy wszystko pomierzyć i przekażą nam drzwi
za darmo.
Jedna z naszych Czytelniczek chce przesłać zabawki i ubranka dla dziecka. Pomoc zaoferowało również Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom "Niech się serce obudzi” im. Jana Pawła II z Lubartowa.