Po tym, jak dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 w Lubartowie odwołał przygotowywaną przez wiele tygodni imprezę z Harrym Potterem w roli głównej, pojawiła się szansa na urządzenie jej w innym miejscu. Z konkretną propozycją wystąpiła Spółdzielnia Mieszkaniowa.
Tydzień Harry’ego Pottera w SP nr 3 miał się rozpocząć w połowie marca. W założeniu to impreza promująca czytelnictwo i kulturę krajów anglojęzycznych. W ostatniej chwili wydarzenie zostało odwołane przez dyrektora szkoły.
Jak nam tłumaczył, podjął taką decyzję na wniosek części rodziców. Ich zdaniem książka o Harrym Potterze jest nieodpowiednia dla dzieci. Dopatrzyli się w niej także wątków satanistycznych. W sprawie interweniować mieli też katecheci.
– Z Lubartowa śmieje się teraz cała Polska. A dzieci, które przygotowywały się do akcji przez tygodnie mają poczucie, że zrobiły coś złego – mówi Jacek Tomasiak, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Lubartowie i miejski radny. – Według mnie to była cenna inicjatywa, a nie żadne odprawianie guseł. Nie można w imię wydumanych opinii tłamsić inicjatywę dzieci i młodzieży. Jeśli będziemy to robić to wychowamy złe pokolenie.
Dlatego Spółdzielnia zaproponowała organizację imprezy w auli widowiskowej i innych swoich pomieszczeniach. Sale zostaną udostępnione nieodpłatnie, podobnie jak w przypadku organizowanych przez młodzież pojedynków hip-hopowych, których nie chciano organizować w lubartowskich szkołach.
– Rozmawiałem już w tej sprawie z rodzicami uczniów „Trójki”. Wiem, że dzieci przez kilka tygodni przygotowywały się do odgrywania w języku angielskim scenek z książki i prezentacji sylwetek jej bohaterów – mówi Tomasiak. – W tej chwili ludzie zbierają się u nas na modlitwy przed świętami. Ale miejsce znajdą u nas wszyscy, także miłośnicy Harry'ego Pottera. Jeśli mam za to spłonąć na stosie to jestem gotów oddać życie za taką inicjatywę.
– Zastanawiamy się na tą propozycją, ale żadne decyzje jeszcze nie zapadły – przyznaje jedna z matek uczniów „Trójki”. - Wiele osób, także niezwiązanych ze szkołą chce się włączyć w organizację ze względów światopoglądowych. Z kolei część rodziców boi się narażać szkole i kościołowi. Dlatego to trudna decyzja.