W sobotę żużlowcy Speed Car Motor Lublin mieli pojechać do Słowenii - do Krsko - aby tam, po raz pierwszy w tym okresie przygotowawczym, wyjechać na tor. Mieli, bo plany pokrzyżowała im pogoda, która uniemożliwiła dobre przygotowanie "owalu". Zgrupowanie zostało odwołane.
Lublinianie mają za sobą dwa wyjazdy zagraniczne - jeździli na nartach we Włoszech, a w Hiszpanii przesiedli się na rowery. W sobotę mieli jechać do Słowenii na cztery dni. Tam żółto-biało-niebiescy chcieli sprawdzić się na torze. Niesprzyjające warunki atmosferyczne uniemozliwiły dobre przygotowanie toru, dlatego z wyjazdu nici.
– Niestety, ze względu na warunki atmosferyczne, tamtejszy tor nie może być odpowiednio przygotowany. Cały czas na miejscu jest Matej Żagar i z pewnego źródła wiemy, jak dokładnie wygląda sytuacja torowa w Krsko. Na razie nie da się tam jeździć, dlatego musimy odwołać zgrupowanie – tłumaczy trener Maciej Kuciapa, cytowany przez klubowy portal.
Lublinianie liczą na to, że uda im się zorganizować trening w nadchodzącym tygodniu.
– Ciągle jesteśmy na telefonach i sprawdzamy warunki do jeżdżenia w różnych miejscach. Termin inauguracji sezonu zbliża się nieubłaganie i musimy odbyć do kwietnia jak najwięcej treningów. Jesteśmy przygotowani do pierwszych "kółek", ale to pogoda decyduje o tym, czy jeździmy czy nie. By wyjechać na tor, potrzebujemy stabilizacji pogody i pewnych warunków – dodaje Kuciapa.
W weekend 14-15 marca "Koziołki" mają zaplanowane sparingi z eWinner Apatorem Toruń.
– Jak nie uda nam się w tym tygodniu pojechać, to na kolejny tydzień mamy zaplanowane sparingi w Toruniu. Tam już pojedziemy raczej na 100 proc., bo stadion ma zadaszenie – mówił nam niedawno Jakub Jamróg, jeden z żużlowców Motoru.
Potem, w dniach 21-22 marca, lublinianie mają zmierzyć się jeszcze w towarzyskim treningu punktowanym z Unią Tarnów.