Jest odpowiedź rzecznika archidiecezji lubelskiej na publiczną zapowiedź odejścia z kapłaństwa lubelskiego duchownego ks. Łukasza Kachnowicza. Duszpasterz akademicki poinformował we wtorek na Facebooku, że "oficjalnie poszedł na urlop".
– Kapłaństwo nie jest umową o pracę – napisał dziś na Twitterze ks. dr Adam Jaszcz, wicekanclerz, rzecznik prasowy archidiecezji lubelskiej. – Zgadza się na nie dorosły człowiek, który przyjmuje blaski i cienie tej posługi, trwając w wierności Chrystusowi. Często odchodzący ksiądz używa argumentów, że wyzwoliła go ta decyzja, jak długo do niej dojrzewał, jak bardzo jest teraz szczęśliwy. Jest to próba racjonalizacji dramatu, który rozegrał się i rozgrywa w życiu księdza rezygnującego z kapłaństwa. Radykalne zmiany budzą euforię, ale przejściową. Często mają też drugie dno.
Rzecznik prasowy archidiecezji lubelskiej przyznaje we wpisie na Twitterze, że nie chce komentować szczegółów decyzji ks. Kachnowicza.
– Jej powody są bardziej skomplikowane, niż poruszające skądinąd wyjaśnienia na Facebooku – zaznacza ks. Jaszcz. – Łukaszowi życzę jak najlepiej. Znamy się jeszcze z lat studiów w seminarium. I dodaje: – Wiele osób gratulowało ks. Kachnowiczowi podjętej decyzji. To tak, jak by pogratulować mężowi, że nie dochowuje wierności swojej żonie. Wierność jest czymś fundamentalnym nie tylko w małżeństwie, ale także w kapłaństwie. Bijącym brawo odchodzącemu kapłanowi proponuję ponowną refleksję nad relacjami łączącymi Jezusa i Jego uczniów. Może ks. Łukasz tak jak św. Piotr po błędzie podejmie na nowo trud wierności, kochając Jezusa w Jego kapłaństwie. Tego mu z całego serca życzę – kończy swój wpis rzecznik prasowy archidiecezji lubelskiej.
>>> Lubelski ksiądz odchodzi z kapłaństwa? "Czuję się bardziej wolnym człowiekiem"
Kiedy media opublikowały informację o "urlopie" lubelskiego duchownego, ostatnie wpisy Łukasza Kachnowicza na Facebooku zniknęły.