Ciasno na plażach i na polach namiotowych. Kolejki do restauracji i straganów. Te wakacje większość z nas spędza w kraju - i to widać. – Takiego oblężenia jeszcze nie przeżywaliśmy – przyznają przedsiębiorcy z branży turystycznej.
Długi sierpniowy weekend, jezioro Firlej koło Lubartowa.
– Nad tym jeziorem wypoczywamy co roku, ale takich tłumów nie widziałam jeszcze nigdy – mówi pani Agnieszka, która od kilku lat przyjeżdża tu ze swoimi synami. – Na polu namiotowym są zwykle rozbite jakieś pojedyncze namioty, tym razem było ich pełno, szpilki nie wciśniesz. A do kąpieli tylu chętnych, że naprawdę był problem z rozłożeniem ręcznika.
– W ostatnią niedzielę byliśmy z dziećmi w Nałęczowie. Ogromny problem z parkowaniem to jedno. Ale nawet w parku robiły się wąskie gardła, gdzie człowiek musiał przeciskać się w tłumie – mówi pan Tomasz z Lublina.
– W sobotę odbiliśmy się od drzwi pięciu restauracji. Wszędzie długie kolejki, na stolik trzeba było czekać co najmniej godzinę – opowiada Waldemar z Warszawy, który weekend spędzał w Kazimierzu Dolnym.
Nie narzekają za to przedsiębiorcy.
– U nas zawsze jest pełne obłożenie, ale rzeczywiście zainteresowanie jest dużo większe niż zwykle. Odbieramy wiele telefonów od osób zainteresowanych noclegiem. Niestety ograniczają nas możliwości lokalowe – przyznaje Blanka Zaborska, z „Casablanki” Domków nad Jeziorem Białym.
– Mamy o ok. 30 proc. gości więcej – słyszymy w Noclegach Joanna w Krasnymstawie. – Ale tak jest dopiero od sierpnia. Lipiec był tylko niewiele lepszy niż w latach ubiegłych.
O gości chcieliśmy podpytać restauratorów z Krasnobrodu. Większość z nich nie miała czasu na rozmowę, bo zajęta była obsługiwaniem gości lub dostawą towaru, który szybko się kończy.
– Powiem tak szybciutko. Tak duży ruch rozpoczął się w lipcu. Obecnie jest o połowę więcej gości niż w ubiegłym roku – raportuje Kamil Kurantowicz z Karczmy „U Puszka” w Krasnobrodzie.
– Turystów jest w tym roku zdecydowanie więcej – mówi pani Aleksandra z agroturystyki Drewniana Chatka na pojezierzu łęczyńsko-włodawskim. – Widać to nie tylko po ogromnym zainteresowaniem noclegami czy ofertą gastronomiczną, ale także zwyczajnie przemieszczając się po okolicy. Takiego oblężenia jeszcze nie przeżywaliśmy.
• O urlopy zapytał Polaków serwis Prezentmarzeń. 51 proc. z nas planuje wypoczynek w kraju. Tylko 19 proc. wykupuje wypoczynek zorganizowany, a 12 proc. wyjazd z biurem turystycznym. Zdecydowana większość wakacje organizuje sobie sama.
• W lipcu w zestawieniu portalu Wakacje.pl Polska znalazła się na piątym miejscu wśród najczęściej wybieranych kierunków na urlop. To awans o osiem pozycji w porównaniu do 2019 roku. Polacy wybierają w tym roku zwykle Pomorze Zachodnie, Tatry i Podhale oraz Wybrzeże Bałtyckie. W biurach podróży królują za to propozycje urlopu na Lubelszczyźnie i Roztoczu.