Dożywocie grozi Patrykowi P., który rozpędzonym volvo wjechał w wiatę, pod którą spokojnie siedziało dwóch mężczyzn. Obaj nie żyją, a prokuratura właśnie wysłała do sądu akt oskarżenia.
To była głośna sprawa, która początkowo wyglądała na straszny wypadek. W ciepły, majowy wieczór 2021 roku 38-letni Patryk P. wjechał rozpędzonym volvo w wiatę na stacji paliw w Biszczy w powiecie Biłgorajskim. Kierowca był trzeźwy.
– Najprawdopodobniej, jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów, chciał wprowadzić pojazd w poślizg kontrolowany – informowała wówczas policja.
Niestety pod zadaszeniem znajdowało się dwóch mężczyzn, a auto uderzyło właśnie w nich. –Niestety pomimo prowadzonej reanimacji w wyniku odniesionych obrażeń obydwaj mężczyźni zginęli na miejscu, byli mieszkańcami powiatu biłgorajskiego w wieku 58 i 73 lat – dodawali mundurowi.
Potem wyszło na jaw, że Patryk P. był dobrze znany miejscowej policji. Był karany za przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu między innymi bójki, pobicia i groźby karalne. Sądzono go także za kradzieże i uszkodzenie mienia. Na koncie miał także wykroczenia drogowe. Żadne nie było jednak tak tragiczne, jak to z maja.
Kiedy sprawą zajęli się prokuratorzy, okazało się, że sprawa jest dużo poważniejsza, niż śmiertelny wypadek. Prokuratura Okręgowa w Zamościu właśnie wysłała do sądu akt oskarżenia przeciwko Patrykowi P., a opis zdarzenia jest straszny. Zaczęło się jednak nie wieczorem, ale kilka godzin wcześniej.
Patryk P. kursował po miejscowości. Na terenie jednej z prywatnych posesji samochodem wjechał w mężczyznę. – Zamierzonego celu jednak nie osiągnął na skutek podjętego przez pokrzywdzonego manewru obronnego i odsunięcia się z toru ruchu samochodu. Mimo to, podejrzany przejechał prawym przednim kołem samochodu po lewej nodze pokrzywdzonego, a następnie po zatrzymaniu samochodu, zadał mu uderzenia pięścią w głowę – opisuje dziś prokuratura.
Zdaniem śledczych tragedia na stacji także nie była przypadkiem. – Podejrzany, ustawił kierowany przez siebie samochód przodem w kierunku siedzących na ławce przy ścianie budynku stacji dwóch pokrzywdzonych, a następnie ruszył z dużą prędkością w ich kierunku, wjechał w stół i ławkę oraz najechał na w/w pokrzywdzonych, powodując u nich obrażenia ciała, które skutkowały ich zgonem na miejscu – dodaje zamojska prokuratura.
Patrykowi P. przedstawiono dwa zarzuty. To popełnienie zbrodni zabójstwa w typie kwalifikowanym oraz usiłowania zabójstwa i spowodowania obrażeń ciała. Mężczyźnie grozi dożywocie.
– . Podczas przesłuchania nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień – dodają śledczy i zaznaczają, że Patryk P. jest tymczasowo aresztowany.