71-letni Kazimierz N., oskarżony o zgwałcenie i zamordowanie młodej kobiety w ciąży został skazany na 15 lat więzienia. Taki wyrok wydał Sąd Okręgowy w Lublinie.
Kobieta miała przy sobie trochę pieniędzy i telefon komórkowy. Po kilku dniach znane już były wyniki sekcji zwłok. Okazało się, że Monika K. była w 26. tygodniu ciąży. Przed śmiercią była duszona, a także kompletnie pijana. W jej krwi wykryto ponad cztery promile alkoholu.
Świadkowie zeznali, że kobieta wracała do domu rowerem. Spotkała Kazimierza N., który jechał konnym wozem. Miał zaproponować jej podwiezienie. Monika K. odjechała razem z nim. W drodze oboje mieli pić wódkę, co tłumaczyło alkohol we krwi kobiety.
Kazimierz N. został zatrzymany 12 października. Śledczy postawili mu zarzut zabójstwa.
- Zmierzając do obcowania płciowego z pozostającą w stanie upojenia alkoholowego Moniką K. użył wobec niej przemocy - wylicza Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Chwytał ją za ramiona, uderzał jej ciałem o twarde podłoże, zatykał usta i nos dłonią. Doprowadził do odbycia stosunku płciowego i spowodował obrażenia skutkujące zgonem pokrzywdzonej.
Dwa dni po zatrzymaniu Kazimierz N. wyszedł na wolność. Sąd Rejonowy w Opolu Lubelskim nie uwzględnił wniosku prokuratury o jego tymczasowe aresztowanie. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że jedynie podwoził Monikę K.
- Ponownie przesłuchiwany w 2013 r. nie chciał brać udziału w czynnościach procesowych, twierdząc , że nikogo nie zabił. Zbieżne stanowisko prezentował przed sądem - dodaje Syk Jankowska.
Biegli psychiatrzy stwierdzili, że mordując Kazimierz N. był poczytalny. Eksperci ustalili również, że ślady nasienia w pochwie Moniki K. należą do 71-latka. Kobieta nie zginęła jednak z powodu duszenia. Biegli uznali, że była tak pijana, że kiedy Kazimierz N. uderzał nią o ziemię, mogło dojść do niedotlenienia.
Po wynikach ekspertyz śledczy nie starali się o ponowne aresztowanie Kazimierza N. Mężczyzna odpowiadał z wolnej stopy. Z akt sprawy wynika, że w swojej miejscowości mężczyzna cieszył się wyjątkowo złą sławą. Nazywano go "Wampirem'. Kiedy był pijany, kobiety uciekały przed nim, bojąc się gwałtu.
We wtorek, 71-latek, ojciec ośmiorga dzieci został skazany na 15 lat więzienia. Po ogłoszeniu wyroku został aresztowany.