Lubelska prokuratura oskarżyła Grzegorza W. o zamordowanie przed rokiem 42-letniego Dariusza J. Zwłoki zabitego mężczyzny zostały potem spalone w samochodzie. Na ławie oskarżonych zasiądzie też Rafał W., brat Grzegorza, któremu zarzucono zacieranie śladów zbrodni.
Śledczy szybko skojarzyli powiązali zbrodnię z Grzegorzem W., ze Świdnika. Mężczyzna jednak przepadł bez śladu. Za kratki trafił jego brat Rafał. W styczniu sąd aresztował go pod zarzutem zacierania śladów zbrodni.
Grzegorz W. uciekł za granicę. Był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. Wpadł w połowie kwietnia w Belgii.
Według ustaleń śledczych w zacieraniu śladów pomagał mu jego brat. W Poczekajcie samochód ze zwłokami został podpalony.
- Grzegorz W. przyznał się do pozbawienia życia, ale twierdzi, że nie chciał zabić – mówi Beata Syk Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Motywem zbrodni były prawdopodobnie rozliczenia finansowe. Dariusz J. pożyczał innym pieniądze.
Grzegorz W. na proces oczekuje w areszcie. Grozi mu dożywocie. Jego brat częściowo przyznał się do winy. Będzie odpowiadał z wolnej stopy. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Grzegorz W. zatrzymany w Belgii