W związku z awarią elektrowni Komisja Europejska ogłosiła alarm na terenie Unii - podaje TVN24.
Jak poinformowała Bruksela powodem zamknięcia elektrowni jest wyciek w systemie chłodzenia. Komisja nie ma na razie danych o skażeniu radiologicznym.
Z informacji, które otrzymała ze Słowenii wynika, że teraz trwa bezpieczne wyłączanie reaktora. Jednak zgodnie z procedurami, Bruksela miała obowiązek poinformować o awarii kraje członkowskie. Teraz unijne stolice powinny mierzyć w odpowiednich odstępach czasu poziom napromieniowania i na bieżąco przekazywać informacje do Brukseli o podejmowanych działaniach. Grupa unijnych ekspertów z dziedziny radiologii została postawiona w stan gotowości. Stan ten zostanie utrzymany do momentu, aż Słowenia przyśle informację, że sytuacja jest pod kontrolą.
Wczoraj Lubelszczyznę obiegła informacja o radioaktywnej łunie, która miała pojawić się nad naszym regionem. Urząd Wojewódzki oraz Instytut Fizyki UMCS w Lublinie dementowali tę informację, zapewniając, że żadnego promieniowania nie ma.
Dziś również nie odnotowano żadnych niepokojących zmian.
- Monitorujemy sytuację na bieżąco - wyjaśnia dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Lublinie. Nie zanotowaliśmy podwyższonych parametrów stanów promieniowania.
Na terenie województwa lubelskiego poziom promieniowania radioaktywnego tła jest w granicach normy i wynosi 8 mR/h, podczas gdy poziom alarmowy wynosi 27 mR/h.
(aa, TVN24.pl)
Radioaktywność w powietrzu w Lublinie (Instytut Fizyki UMCS