Najwięcej samochodów jeździ drogami prowadzącymi do stolicy województwa. To jasno wskazuje, że budowa naszego odcinka ekspresówki S-17 jest niezbędna.
Najwięcej aut przejeżdża przez odcinek drogi S-17 Kalinówka–Krępiec (35 790 pojazdów na dobę). Kolejne miejsca zajmują: odcinki "siedemnastki” Lublin–Kalinówka (27 237), Garbów–Lublin (22 171), odcinek S-19 Ciecierzyn–Lublin (21 284), fragmenty S-17: Kurów–Zagrody (20 114) i Zagrody–Garbów (20 072) oraz Niemce–Ciecierzyn na drodze S-19 (18 628).
– To wskazuje, że potrzebna jest budowa drogi ekspresowej Kurów–Lublin– Piaski wraz z obwodnicą Lublina. Droga prowadzi przez tereny zabudowane, pełno na niej świateł i bocznych ulic. To tamuje ruch. Wystarczy, że ktoś np. chce skręcić w lewo i musi przepuścić samochody jadące z przeciwka – tłumaczy Krzysztof Nalewajko, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Lublinie.
Wyniki badań pokrywają się z opiniami kierowców. – Rzeczywiście, na tych odcinkach jest fatalnie. Trzeba czekać kilka minut, żeby się włączyć do ruchu w okolicach Ciecierzyna – mówi Cezary Pietrzyk, który mieszka w gminie Niemce.
Najmniej uczęszczane drogi znajdują się na wschodzie regionu. To odcinki Wisznice–Sławatycze w powiecie bialskim (996 pojazdów na dobę), Sławatycze–granica państwa (1206) oraz Rudno–Wisznice (1142).
Gdzie przybyło lub ubyło najwięcej samochodów?
Rekord padł na trasie Zawada–Zamość. Tam przez pięć lat liczba samochodów zwiększyła się o ponad 62 proc. (10 863). Więcej o ponad 37 proc. aut jeździ odcinkiem Żyrzyn–Kurów, znacznie więcej pojazdów wjeżdża do Lublina.
– Maleje za to ruch we wschodnich częściach województwa – mówi Janusz Wójtowicz, szef GDDKiA w Lublinie. Podaje przykład: Na niektórych przejściach granicznych jeździ o połowę mniej samochodów niż pod koniec lat 90.
Chodzi m.in. o Dorohusk i Zosin. To efekt załamania przygranicznego handlu z Ukrainą.
– Generalnie jednak, ruch aut rośnie. Szczególnie na głównych szlakach i przy wjazdach do miast – podkreśla Nalewajko. Np. do Lublina od strony Kalinówki najwięcej aut wjeżdża między godz. 7 a 8, natomiast od 16 do 17 więcej jest wyjeżdżających. Latem robi się ciasno na trasach "turystycznych” np. na Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie.
– Po badaniach widać, że potrzebna jest nie tylko obwodnica Lublina, ale i poszerzenie trasy Lubartów–Lublin–Kraśnik, którą przejeżdża po 17–18 tys. samochodów na dobę – podsumowuje rzecznik drogowców.