Kilkanaście byłych betanek zaszyło się w domu pielgrzyma w Płonce Kościelnej koło Łap, niedaleko Białegostoku.
Mieszkańcy Płonki Kościelnej powiedzieli dziennikarzom, że co najmniej kilkanaście kobiet przyjechało w ubiegłym tygodniu. W niedzielę pojawiły się na mszy w miejscowym kościele. Zamieszkały w starym piętrowym budynku koło plebanii parafii pod wezwaniem Michała Archanioła w Płonce. Na balkonie wywiesiły ołtarzyk z napisem "Chlebie żywy uwielbiamy Cię” - podaje Dziennik. Na temat byłych zakonnic nie chciał się wypowiadać miejscowy proboszcz oraz łomżyńska kuria.
Byłe betanki zostały eksmitowane z klasztoru w Kazimierzu Dolnym jesienią ubiegłego roku. Wcześniej za nieposłuszeństwo zostały wykluczone z zakonu.
Kilkakrotnie zmieniały miejsce pobytu. W maju odnalazła je lubelska prokuratura. Okazało się, że kobiety wciąż tworzą nieformalną wspólnotę. Przebywało w niej 53 byłych zakonnic, czyli niemal wszystkie, które wcześniej przebywały w Kazimierzu.
Na przesłuchaniu kobiety twierdziły, że we wspólnocie przebywają dobrowolnie. Prokuratura ujawniała tylko, że byłe zakonnice zamieszkały poza województwem lubelskim.
Zaraz po tym dziennikarze odkryli, ze zajmują dwa piętra w prywatnym budynku w Wyszkowie. Zasłoniły w nim okna. Niekiedy wychodziły na zewnątrz budynku. Nie chciały jednak utrzymywać kontaktów z rodzinami, które nie akceptowały ich postępowania.
Lubelska prokuratura próbuje ustalić czy byłe zakonnice były we wspólnocie bite i molestowane. Tak twierdziła kobieta, która odeszła ze zgromadzenia jeszcze przed eksmisją.
(er)