Janów Lubelski przystępuje do trzeciego etapu rewitalizacji miasta. Obejmuje on odnowienie nowego rynku, parku i domu kultury.
Centrum Janowa już się zmieniło. Powstała część spacerowa z ławeczkami i fontannami, do tego jest miejsce do drobnego handlu oraz przestronny parking przed domem handlowym. Wszystko zostało zaprojektowane przez miejskiego architekta. Samorządowcom jednak marzy się jednolita płaska płyta rynku. Jest jednak warunek: do tego jednak trzeba przenieść dworzec PKS i dom handlowy.
Rozmowy w tej sprawie toczą się od kilku lat. Obecnie miasto czeka na odpowiedź Rady Nadzorczej PKS w Stalowej Woli. Opracowany jest już projekt przeniesienia dworca na błonie - naprzeciwko stadionu miejskiego.
O ile sprawa dworca jest już prawie załatwiona, to kwestia pozbycia się domu handlowego nie będzie taka prosta. PKS jest tylko dzierżawcą terenu od miasta. Natomiast właścicielem domu handlowego i części terenu jest Gminna Spółdzielnia w Janowie Lubelskim.
- Rozmawialiśmy wielokrotnie z władzami spółdzielni i doszliśmy do porozumienia, że w chwili, kiedy powstanie obwodnica miasta, budynek zostanie albo przebudowany, albo zlikwidowany - podkreśla Krzysztof Kołtyś, burmistrz Janowa Lubelskiego.
To jednak perspektywa kilkunastu najbliższych lat. Do tego czasu miasto chciałoby, aby ten ogromny budynek nie szpecił odnawianego rynku. W magistracie opracowano nawet dla spółdzielni wizualizację nowego wyglądu obiektu. Z bryły zniknęły szpecące reklamy, nie ma regałów w oknach, a ruch wewnątrz odbywa się wokół zorganizowanych w środku stoisk handlowych.
- Wtedy dom handlowy miałby ładny wygląd i stanowiłby dla klientów dużą atrakcję. Z góry można by było zobaczyć całą panoramę rynku - marzy burmistrz Kołtyś.
Do tego droga też nie jest łatwa. Wszystko kosztuje, a spółdzielnia nie ma aż tylu
pieniędzy, wiszące reklamy zaś przynoszą dochód.
- Owszem, mamy pewne ustalenia, ale jakakolwiek przebudowa łączy się z ogromnymi nakładami finansowymi. Teren wokół domu handlowego został już trochę uporządkowany i na razie więcej nic się nie przewiduje. Nie można go przecież ani nagle zlikwidować, ani przebudować. Tu handluje ponad 60 przedsiębiorców, których nie można tak nagle wyrzucić. Oni zarabiają na swoje rodziny, płacą podatki - podkreśla Ryszard Krępski, prezes Spółdzielni Samopomoc w Janowie Lubelskim.