Mieszkańcy Natalina skarżą się na przejeżdżające tuż obok ich domów ciężarówki. – Skracają sobie dojazd na budowę – żalą się
Przy ul. Szelestnej stoi kilkadziesiąt domów. To droga gruntowa, utwardzona kamieniami. Kawałek dalej trwa przebudowa ulicy Modrzewiowej, która będzie mieć nawierzchnię z kostki brukowej. To właśnie na tą budowę ciężarówki dowożą materiały budowlane.
– Jeżdżą z ciężkim ładunkiem, ledwo wyrabiają się na zakręcie. O mały włos a taki samochód wjechałby w ogrodzenie sąsiada – dodaje pani Maria, kolejna z mieszkanek ulicy. – Wcześniej jeździli inną trasą, od pewnego czasu jednak zrobili sobie skrót i przejeżdżają koło naszych domów. Kiedy kierowcom zwróci się uwagę, to jest kilka dni spokoju. Później wszystko zaczyna się od początku. I tak od maja.
– Zdarzają się takie dni, że pod naszymi oknami przejeżdża nawet kilkanaście ciężarówek dziennie – mówią mieszkańcy i na dowód pokazują zrobione przez siebie zdjęcia. – To jest bardzo uciążliwe. Wyprowadziliśmy się na wieś, licząc na spokój…
Zakaz wjazdu nagle zniknął
Zdaniem urzędników z Jastkowa do takich sytuacji dochodzi coraz częściej. – Są nagminne – stwierdza Zbigniew Samoń, wójt gminy Jastków. – Wyrywane są znaki, zwłaszcza przy tej dużej inwestycji drogowej (chodzi o budowę drogi S-17 – red.). Sprawą zajmiemy się jak najszybciej. Na miejsce pojedzie któryś z naszych pracowników.
Skargami mieszkańców ul. Szelestnej nie są zaskoczeni też budowlańcy. Mają na to gotowe wytłumaczenie. – Ludzie z tej ulicy są zazdrośni, że to ich sąsiadom robimy drogę – rzuca Marcin Misztal, kierownik budowy. – Żadnego znaku nie widziałem. Samochody przejeżdżały przez ul. Szelestną, bo na tej ulicy, na pustej działce składowaliśmy materiały. Łatwiej było dojechać.
I jednocześnie obiecuje, że prośby żalących się osób zostaną wysłuchane. – Samochody nie będą już tamtędy wjeżdżać – przekonuje kierujący budową.
Droga ma być gotowa do końca czerwca.