Właścicielowi firmy transportowej wójt Puchaczowa Adam Grzesiuk (PSL) umorzył kilka tysięcy złotych, bo... mężczyzna nie ma stałej pracy. Właściciel firmy jest akurat mężem przewodniczącej Rady Gminy. Wójt umarza zaległości jak leci, a najwięcej rodzinom sprzyjających mu radnych.
Inaczej jest w Puchaczowie. Wójt ma większość w Radzie Gminy, której przewodniczy Urszula Hucz. Jej mąż, Dariusz, prowadzi firmę transportową. W tym roku wójt Grzesiuk umorzył mu ponad
8 tys. zł podatku z powodu braku... stałej pracy zarobkowej.
- Nie widzę nic złego w tym, że skorzystaliśmy z umorzenia. Zmusiła nas do tego trudna sytuacja finansowa - tłumaczy radna Hucz. Innego zdania jest Grażyna Kopińska, dyrektor Programu Przeciw Korupcji z Fundacji im. Batorego. - W momencie kiedy człowiek zostaje radnym, takie zachowania są niedopuszczalne. Od radnego wymaga się więcej niż od zwykłego obywatela.
Umorzenie - 4 tys. zł - dostała też Anna Niwińska. To szwagierka przewodniczącej rady. Powód? Trudności finansowe. Niwińska jest właścicielką dwóch sklepów w Puchaczowie. Jeden z nich w okazałej willi. - Umarzać podatki przedsiębiorcom, którzy znakomicie sobie radzą, to przegięcie. Z czego ma się ta gmina utrzymać? - oburza się Tomasz Nowicki, sołtys Puchaczowa.
Umorzeniem może się pochwalić też Zygmunt Świca, mąż radnej Grażyny Świcy. Prowadzi skup złomu. Wójt dobrodusznie uznał, że nie musi płacić 4200 zł podatku z powodu... niestabilnych cen złomu.
Wójt tłumaczy, że umarza podatki, bo chce gminę zaktywizować gospodarczo. - Przedsiębiorcy zobowiązują się do tworzenia nowych miejsc pracy - mówi Adam Grzesiuk. Czy są efekty? Jak przyznaje sam wójt, na razie nie.
Osoby korzystające z pomocy, mają jednak inne podejście do tworzenia miejsc pracy. - W ogóle nikogo nie zatrudniamy. Nie opłacałoby się - dziwi się radna Świca.
Zdaniem ekonomistów, ten sposób pomocy przedsiębiorcom za bardzo osłabia gminę. - Wójt uprawia radosną twórczość podatkową i zmniejsza tylko przychody własnej gminy. W żaden sposób nie jest to uzasadnione ekonomicznie - mówi dr Krzysztof Żuk z Instytutu Ekonomii UMCS.
Takiego samego zdania jest opozycja. - Brakuje pieniędzy. Np. na budowę we wsi instalacji gazowej. Od kilku lat zwracamy uwagę wójtowi, że te umorzenia to nic dobrego - mówi radny Andrzej Klimek.