Kuratorium kwestionuje kwalifikacje zawodowe wieloletniej dyrektorki podstawówki. W efekcie nie może startować w konkursie na to stanowisko.
Urzędnicy zakwestionowali rzetelność centrum doskonalenia nauczycieli ze Starachowic, które organizowało kurs, w którym kilka lat temu uczestniczyła Bodziacka. Na dodatek świadectwo pani dyrektor zostało wystawione… 10 kwietnia tego roku.
Pracownicy świętokrzyskiego kuratorium, którym podlega organizator kursu uważają, że zgoda na "dokończenie” kursu po ośmiu latach od jego faktycznego zakończenia jaką dostała pani dyrektor została wydana z rażącym naruszeniem prawa i nie daje możliwości na takie uzupełnianie edukacji. I poinformowali o tym urzędników w gminie w Niedźwiadzie, która zatrudnia Bodziacką i organizuje konkurs na nowego szefa brzeźnickiej podstawówki.
– Sytuacja jest dziwna – przyznaje Janusz Marzęda, wójt gminy Niedźwiada (powiat lubartowski). – Pani Bodziacka przez lata była dyrektorem szkoły, a dopiero teraz wychodzą jakieś braki i nieprawidłowości.
– Jako nauczyciel pracuję od 27 lat, dyrektorem Szkoły Podstawowej w Brzeźnicy Bychawskiej jestem od 16. Nikt mi wcześniej nie zarzucił, że nie mam kwalifikacji do nauczania przyrody – broni się Bogumiła Bodziacka. –Na kursie miałam 80 proc. obecności. Nie stawiłam się jednak na egzamin kończący. Potem jakoś tą sprawę zaniedbałam. W tym czasie jednak złożyłam m.in. dokumenty na nauczyciela dyplomowanego – tłumaczy Bodziacka i dodaje, że kiedy w styczniu br. zarzucono jej brak kwalifikacji zwróciła się do organizatora kursu. – Zgodzili się bym podeszła do tego egzaminu, który zdałam.
– W sprawie pani dyrektor czekamy na opinię lubelskiego kuratora oświaty – dodaje wójt Niedźwiady, który nie powołał jeszcze dyrektora szkoły.