Prokurator chciał 12 lat więzienia, sąd wymierzył pięć lat. W środę taką karę dostał Sylwester S. za to, że omal nie zabił na boisku szkolnym znajomego. Poszło o piłkę.
17-letni Sylwester S. zabrał im piłkę i wyrzucił za ogrodzenie. Wtrącili się mężczyźni, którzy byli w pobliżu. Doszło do szarpaniny. Sylwester S. odszedł po czym wrócił z nożem w ręku. Zaatakował Kamila W. Trafił go w szyję. Potem uciekł. Na policję zgłosił się z adwokatem.
Ostrze uszkodziło tętnicę. Życie rannemu uratowała szybka pomoc.
Sylwester S. został aresztowany. Prokuratura oskarżyła go o usiłowanie zabójstwa. Sąd Okręgowy w Lublinie doszedł do wniosku, że mężczyzna powinien odpowiadać za mniej poważne przestępstwo: ciężkie uszkodzenia ciała.
Oprócz kary pięciu lat więzienia sąd nakazał też Sylwestrowi S. wypłacić 40 tys. zł zaatakowanemu mężczyźnie. Wyrok nie jest prawomocny.
Prokuratura Rejonowa w Lublinie, która oskarżała Sylwestra S. zapowiada, ze zwróci się o jego pisemne uzasadnienie. To otwiera drogę do jego zaskarżenia.