Na 60 skontrolowanych pojazdów aż 36 straciło dowody rejestracyjne. Powód? Autobusy nadmiernie dymiły, miały luzy w układach kierowniczych, fatalne oświetlenie i wycieki płynów.
Tragicznie było też w Lublinie. Tu wykryto znacznie poważniejsze usterki. Na 24 przebadane autobusy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego tylko dwa nadmiernie kopciły i zostały wycofane z ruchu. Za to w kilku innych inspektorzy stwierdzili wycieki płynów eksploatacyjnych oraz nieprawidłowe ogumienie. – Zatrzymaliśmy osiem dowodów rejestracyjnych – informuje Gorgol.
Miejski przewoźnik twierdzi tymczasem, że to nie jest zły wynik. – W ciągu roku WITD przeprowadziła u nas 65 kontroli, otrzymaliśmy trzy mandaty po 300 zł. Usterki zostały usunięte, żadna z nich nie zagrażała bezpieczeństwu pasażerów – mówi Weronika Opasiak, rzecznik MPK Lublin.
O wiele gorzej wypadli w stolicy regionu prywatni przewoźnicy. Tu na 22 autobusy pięć musiało wrócić do zajezdni z powodu przekroczenia norm emisji spalin. Kierowcom 14 innych wozów zatrzymano dowody rejestracyjne, bo kontrolerzy wykryli m.in. złe oświetlenie i nieprawidłowości w układzie kierowniczym.
– To oczywista sprawa, że źle działający układ kierowniczy czy różne nieszczelności, to zagrożenie dla bezpieczeństwa pasażerów i innych uczestników ruchu – przyznaje Gorgol. I dodaje, że w zeszłym roku w Lublinie był wypadek, gdy od autobusu oderwało się koło.
– W nowych autobusach miło się jedzie, ale większość to złomy i wszystko się w nich telepie – mówi Rafał Miernicki z Lublina. – Już nieraz mi się zdarzyło, że autobus popsuł się w trasie – dodaje Małgorzata Kosior.
W Lublinie fatalny stan taboru doprowadził nawet do likwidacji popularnej linii 74 obsługiwanej przez prywatnego przewoźnika. Właściciel autobusów uznał po kontroli, że remont pojazdów mu się nie opłaci i zrezygnował z jazdy. Co więcej, pasażerowie nie byli o tym uprzedzeni i ci, którzy rano zjawili się na przystanku, na darmo czekali na kurs.
Parada staroci
To właśnie w stolicy regionu można spotkać najstarszy na Lubelszczyźnie autobus komunikacji miejskiej, 28-letniego ikarusa. Najstarsze wozy w Chełmie są o 6 lat młodsze, a w Zamościu o 7 lat. Młodszy jest nawet 22-letni autosan z Białej Podlaskiej. Puławski jelcz-rekodzista ma „tylko” 18 lat.