Firma SolarCorn z Janówka (gm. Piaski) liczy straty. Przez dwa tygodnie była odcięta od telefonu i Internetu, bo podczas prac budowlanych ktoś uszkodził łącze.
Firma działa dla koncernu, dla którego skupuje rzepak. – Bez telefonu nie mamy zgłoszeń od osób, które chcą go sprzedać. Bez Internetu nie możemy zgłaszać ofert koncernowi, bo robimy to przez system internetowy – kwituje Cegiełka.
SolarCorn ma wykupiony Internet w Telekomunikacji Polskiej. Umowę na telefon ma podpisaną z firmą Netia, ale łącza należą również do TP SA. Kiedy zapytaliśmy o przyczynę awarii, Netia odpowiedziała od razu, powołując się na informacje od TP.
– Światłowód został przecięty w trakcie budowy drogi nr 17 – poinformowała Małgorzata Babik, rzecznik prasowy Netii. Od TP dostaliśmy wtedy odpowiedź, że firma sprawdza, co jest przyczyną usterki.
Według firmy SolarCorn to właśnie tego dnia, gdy skontaktowaliśmy się z TP, jej pracownik po raz pierwszy pojawił się na miejscu, żeby sprawdzić, co spowodowało problem. – Dopiero w czwartek przyszedł tutaj technik, żeby szukać przyczyny awarii. Powiedział, że to Budimex uszkodził kabel – relacjonuje Marcin Solarski, współwłaściciel firmy SolarCorn.
W piątek rano firma TP SA wyjaśniła: – Były prowadzone rozmowy z kierownictwem budowy. Skierowaliśmy też pismo do Budimexu, by zaprzestał dewastować naszą sieć podczas tej budowy – poinformowała Izabella Szum z TP SA. – W tym przypadku został zniszczony nasz słupek kablowy oraz w kilku miejscach uszkodzony kabel rozdzielczy.
Budimex, czyli firma, która buduje S17, twierdzi z kolei, że o uszkodzeniu łączy nie dowiedziała się ani od TP SA, ani od Netii, ale od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Stało się to tuż po naszym telefonie w tej sprawie do rzecznika lubelskiego oddziału GDDKiA.
– Prowadzimy działania, które mają na celu zlokalizowanie miejsca przerwania światłowodu – poinformował nas w piątek Łukasz Kubiak z firmy Budimex SA. – Istnieje prawdopodobieństwo, że przecięcie kabla nie ma związku z pracami prowadzonymi przez Budimex przy budowie S17, a jest wynikiem działania firmy gazowej, która na zlecenie GDDKiA prowadziła na naszym placu budowy przewierty (w Janówku również).
Jeszcze tego samego dnia udało się usunąć usterkę. TP tłumaczy, że to nie z jej winy trzeba było czekać tak długo na naprawę. – Z uwagi na utrudnienia, które nie leżały po naszej stronie, nie byliśmy w stanie usunąć awarii we wcześniejszym terminie – podkreśla Izabella Szum.
– Internet i telefon zaczął działać – potwierdza Cegiełka. I dodaje: – Ale straty już ponieśliśmy.