Włamywacz z Niedźwiady mógłby z powodzeniem posłużyć za bohatera kolejnego filmu o gangu Olsena. Nie dość, że nic nie ukradł, to jeszcze zostawił policjantom swoje dokumenty.
Włamywacz w momencie zatrzymania był pijany. Żeby wyładować swoją złość, próbował zdemolować pomieszczenie dla zatrzymanych w lubartowskiej komendzie. (gp)