Część mieszkańców skarży się na trudności z dostępem do obiektów sportowych położonych przy szkole. Dyrektor jest zdziwiona zarzutami
Rzeczywiście kompleks sportowy przy Zespole Szkół nr 2 w Jaszczowie wygląda imponująco. Malowniczo położony przy Wieprzu składa się z kortu tenisowego, boiska do piłki nożnej, przystani kajakowej oraz boiska do siatkówki plażowej. – Słyszałem, że są trudności z dostępem do boiska piłkarskiego – powierdza kilkunastoletni Arkadiusz z Jaszczowa. – Ale osobiście gram w siatkówkę plażową i do tej pory nie było żadnych kłopotów.
– Cały czas od dzieci słyszę, że nie mogą pograć na boisku, bo jest mokre, albo że trawa rośnie – dodaje kobieta, która napisała do naszej redakcji.
Zarzutami obrusza się konserwator szkolny. – Obiekty są położone tuż przy Wieprzu, który w tym roku solidnie wylał. Rzeczywiście było mokro. Boisko do siatkówki plażowej jest już czynne, a kort ruszył w weekend majowy. Niestety boisko do piłki nożnej wciąż musi być zamknięte, bo trawa jest za młoda. Jeśli teraz wpuściłbym piłkarzy, to korkami zdewastują murawę. Gracze muszą poczekać kilka dni, aż trawa się wzmocni – tłumaczył nam kilka dni temu Tomasz Mankiewicz, szkolny konserwator.
Z zarzutami nie zgadza się także dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Jaszczowie, przy którym są boiska. – Zarzuty nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Boiska są wykorzystywane nie tylko podczas zajęć wf, ale także po lekcjach, podczas przerw wakacyjnych czy ferii. Z boisk korzystają także mieszkańcy naszej miejscowości – odpiera Marzanna Sych, dyrektor szkoły. – Oczywiście wcześniej trzeba się zapisać na konkretny termin, bo obiekty muszą być pod nadzorem. Musimy mieć kontrolę nad ich wykorzystaniem, aby zapobiec wandalizmowi.