14-letni chłopiec utonął w sobotę w niestrzeżonym zbiorniku w Rejowcu w powiecie chełmskim. Nie żyje również 41-letni mężczyzna, który również wczoraj wszedł do stawu w Parczewie.
- Chłopcy znajdowali się około 30 metrów od brzegu, gdy zaczęli tracić siły - relacjonuje Renata Laszczka-Rusek z zespołu prasowego KWP w Lublinie. - Będące w pobliżu osoby pospieszyły im z pomocą.
Jeden z chłopców został bezpiecznie przetransportowany na brzeg. Drugiego z wody wyciągnęli strażacy. Mimo podjętej reanimacji jego życia nie udało się uratować.
Z kolei w Parczewie utonął 41-latek. W sobotę dwaj przechodnie idący ul. Spacerową zauważyli ubrania przy brzegu stawy hodowlanego. Po pewnym czasie zauważyli mężczyznę w wodzie.
- Wyciągnęli go na brzeg i przystąpili do reanimacji - dodaje przedstawicielka lubelskiej policji.
Niestety bezskutecznie. Lekarz, który przejechał na miejsce stwierdził, że 41-latek nie żyje. Przyczynę śmieci wskaże zarządzona przez prokuratora sekcja zwłok.