Leki za grosze to naciąganie Narodowego Funduszu Zdrowia przez duże sieci – alarmują właściciele małych aptek i domagają się jednolitych cen. Minister zdrowia mówi "zgoda”.
Protestujący przekonują rząd, że promocje w aptekach sieciowych, to oszustwo w majestacie prawa. Chodzi o leki, których zakup refunduje NFZ. Alarmują: Nieważne, ile apteka zapłaciła za dany specyfik. Fundusz i tak zwróci określoną urzędowo kwotę.
– Mechanizm jest prosty – tłumaczy Lucyna Kałuża. – Załóżmy, że NFZ zwraca za dany lek 212 zł. U hurtownika kosztuje on 200 zł. Sieciówki, kupując duże ilości mogą wynegocjować 50 proc. upustu, a i tak dostaną z funduszu 212 zł.
Mała apteka upustu nie dostanie. Żeby nie stracić, musi sprzedać specyfik za co najmniej 212 zł. Sieciówka może go oddać pacjentowi nawet za złotówkę. I tak dużo zarobi.
To oznacza, że z publicznych pieniędzy finansujemy zniżki w sieciowych aptekach. Większość pacjentów nie ma o tym pojęcia.
– Dla mnie liczy się cena – mówi Zofia Michalec z Lublina. – Kupuję tam, gdzie taniej.
Farmaceuci z małych aptek zdają sobie z tego sprawę, ale ich zdaniem za oszczędność w aptece pacjent i tak zapłaci, np. w szpitalu. – Tam ciągle wielu rzeczy brakuje, bo NFZ nie ma pieniędzy – dodaje Kałuża.
Farmaceuci chcą, by Ministerstwo Zdrowia zapewniło niższe ceny dla wszystkich aptek. Miałby w tym pomóc specjalny zespół, zajmujący się negocjowaniem cen z producentami.
– To bezsensowny pomysł – mówi anonimowo przedstawicielka jednej z lubelskich sieci aptek. – To jest taki sam rynek, jak każdy inny. Ograniczenia zlikwidują konkurencję. Drobni aptekarze nie potrafią konkurować z innymi, więc podpisują jakieś dziwne listy. My nie prowadzimy nielegalnej polityki.
Rzeczywiście, cały proces odbywa się zgodnie z przepisami. Te jednak mają się zmienić. Ministerstwo Zdrowia pracuje nad projektem tzw. ustawy refundacyjnej.
– Będą stałe, jednolite ceny leków i stałe marże – mówi Piotr Olechno, rzecznik MZ. – Nie chodzi o likwidowanie konkurencji, ale o to, by nie wykorzystywać NFZ. Musimy dbać o interes państwa i pacjentów.
W marcu projekt nowej ustawy powinien trafić do konsultacji.