W Krzesimowie (gm. Mełgiew) ma powstać sortownia śmieci. Mieszkańcy okolic boją się, że nowy sąsiad uprzykrzy im życie. Pojawiają się domysły, że przy sortowni może działać spalarnia albo kompostownia. Inwestor nie spieszy się z uspokajaniem plotek.
– Słyszeliśmy, że na jednym z posiedzeń rady gminy była o tym mowa – mówi Dorota Wiśniewska, która niedawno przeprowadziła się do tej okolicy.
Mieszkańcy dodają, że tuż obok jest miejsce pamięci ofiar NKWD, a po drugiej stronie ulicy park z pomnikowymi okazami drzew. Nie chcą czekać z założonymi rękami, aż sortownia powstanie. – Przygotowaliśmy już apel, w którym piszemy, że nie zgadzamy się na tą budowę. Zbieramy podpisy. W ciągu pierwsze dnia zebraliśmy już kilkadziesiąt – mówi Adamiak.
Obawy rosną, bo nikt nie pofatygował się do mieszkańców z wyjaśnieniami. – W gminie nikt nie chce z nami na ten temat rozmawiać, a tu jest dom przy domu. Obawiamy się zapachu z sortowni. Z tego, co do tej pory mówił wójt, to ma być sortownia suchych odpadów. Ale ja nie wiem i nie mam obowiązku wiedzieć, na czym to polega i czy to oznacza, że brzydkiego zapachu nie będzie. Słyszałam od ludzi, którzy mieszkają w pobliżu sortowni na dawnym "Ursusie” w Lublinie, że jest nie do wytrzymania – tłumaczy Adamiak.
Ale okazuje się, że nawet władze gminy nie znają szczegółów. Teren pod sortownie sprzedało starostwo. Kupiła ją firma Remondis. – Nie mamy wpływu na sprzedaż terenu i nie wiemy wprost, co ma tam powstać. Niektórzy rozsiewają plotki, że to ma być spalarnia śmieci, ale z mojej wiedzy wynika, że to niemożliwe – mówi Wacław Motyl, wójt gminy Mełgiew. – Do mnie nie dotarły jeszcze pisma, ani żadne uzgodnienia. Byli tu przedstawiciele firmy Remondis. Ustaliliśmy, że po świętach mają nam przedstawić koncepcję tego, co ma tu powstać. Umówiliśmy się, że kiedy będziemy mieli sesję rady gminy, to przyjadą na nią i wszystko zreferują, żeby rozwiać plotki.
– Jako powiat jesteśmy właścicielami około 1 hektara gruntu i jest to teren, który w żaden sposób nie pracuje na rzecz mieszkańców powiatu. Chcieliśmy go dobrze sprzedać, żeby ubogacić budżet powiatu – wyjaśnia Radosław Brzózka, rzecznik prasowy starosty świdnickiego. – Rzeczywiście podmiotem, który kupił teren jest firma Remondis, która z tego co wiem, zamierza stworzyć sortownię śmieci.
Starostwo uspokaja jednak, że sortownia nie będzie uciążliwa. – Starosta, jako rozsądny gospodarz, interesował się sprawą i wiemy, że nie powstanie nic dokuczliwego dla mieszkańców. Nie powstanie żadna spalarnia, ani kompostownia – uspokaja Brzózka.
Nikt jednak nie rozmawiał na ten temat z mieszkańcami. Również nam nie udało się w dniu wczorajszym uzyskać żadnego potwierdzenia. Osoba wyznaczona w firmie Remondis do kontaktu z mediami jest na razie nieuchwytna i nikt jej nie zastępuje. W oddziale w Świdniku usłyszeliśmy, że jest za wcześnie, żeby o tym rozmawiać. – Możemy się spotkać i porozmawiać o tym za dwa, trzy miesiące – powiedział w rozmowie telefonicznej szef oddziału.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że sortownia w Krzesimowie, jeśli powstanie, to ma się zajmować jedynie segregacją opakowań, a nie wymieszanych odpadów komunalnych.