Burmistrza Lubartowa, który wystartował z listy PiS, popierają radni reprezentujący głównie lewicę. A w Kraśniku szykuje się przewrót w Radzie Miasta. Wybrani tuż przed drugą turą wyborów przewodniczący i jego zastępcy mogą zostać odwołani.
Idee zostawmy politykom
Burmistrza Janusza Bodziackiego (lista PiS) popierają m.in. radni klubu Wspólnoty Lubartowskiej, który reprezentuje głównie miejscową lewicę.
– Idee zostawmy na szczeblu krajowym, my skupiliśmy się na programie, długo rozmawialiśmy o nim ze Wspólnotą Lubartowską – mówi Anna Bielińska, lider lubartowskiego PiS. – Nasze programy są zbieżne.
W poprzedniej kadencji zarówno lubartowski PiS, jak i radni Wspólnoty Lubartowskiej byli w opozycji. – Wiele spraw nas nie różniło – mówi Zbigniew Maciejewicz (SLD), radny poprzedniej i obecnej kadencji.
Drugą turę wyborów na burmistrza Lubartowa zdecydowanie wygrał Janusz Bodziacki, pokonując Jerzego Zwolińskiego. Do Rady Miasta PiS wprowadził ze swej listy 6 radnych, Wspólnota Lubartowska – 4.
Oba kluby utworzyły koalicję z nowo powstałym klubem Porozumienie dla Lubartowa. W jego skład weszło trzech radnych: Jacek Bednarski, Robert Błaszczak i Jacek Tomasiak. Każdy z nich startował z innej listy.
Na wczorajszej pierwszej sesji Rady Miasta Lubartów radni wybrali prezydium rady. Przewodniczącym został Antoni Czop (PiS), a wiceprzewodniczącymi Jan Ściseł (Wspólnota Lubartowska) i Jacek Bednarski (Porozumienie dla Lubartowa).
Wspólnota Lubartowska wskaże też kandydata na stanowisko zastępcy burmistrza miasta.
Przewrót w Kraśniku
Po złożeniu przysięgi nowy burmistrz Kraśnika Mirosław Włodarczyk (PiS) dziękował wyborcom za zaufanie i zachęcał radnych do współpracy. Zaznaczył jednak, że nie są to dobre czasy dla rządzenia miastem.
– Zbliżyliśmy się do niebezpiecznego poziomu zadłużenia miasta, które wynosi 30 mln zł – wyjaśnił.
Podczas sesji radni ustalili wysokość pensji burmistrza. Padła propozycja, by zarabiał mniej niż jego poprzednik, Piotr Czubiński.
– A w czym Włodarczyk jest gorszy od Czubińskiego? – oburzył się Marek Dobosz.
– Przecież będzie miał takie same obowiązki, jak jego poprzednik – wtórowała mu Grażyna Borucka.
– Będzie przecież musiał wyprowadzić miasto z długów – stwierdziła Elżbieta Cholewińska.
Ostatecznie, radni zdecydowali, że burmistrz będzie zarabiał 11 tys. 380 zł brutto, czyli o 1,1 tys. zł mniej od Piotra Czubińskiego.
Po tym punkcie sesję przerwano. Radni zbiorą się ponownie w najbliższy poniedziałek. Na wniosek klubu Prawa i Sprawiedliwości będą dyskutować o… odwołaniu przewodniczącego rady i jego zastępców. Wybrano ich przed II turą wyborów, kiedy burmistrzem był jeszcze Czubiński. Wówczas radni PO, Lubię Kraśnik i Lewicy podpisali z Czubińskim pakt o współpracy. Dziś już nieaktualny.