Wyższy dodatek do ostatniej pensji, a w efekcie wyższa emerytura. Ten manewr lubelskich policjantów kosztuje podatników 191 tys. zł rocznie.
Ministerialni kontrolerzy sprawdzili 38 policjantów, którzy odeszli ze służby w latach 2008 i 2009. W przypadku 30 osób podniesienie dodatków nastąpiło bezpośrednio przed końcem pracy – od 2 dni do miesiąca. Średni wzrost dodatków to prawie 600 zł, choć najwyższy wyniósł 2430 zł.
W efekcie dodatki funkcyjne kontrolowanych funkcjonariuszy, które kształtowały się zwykle na poziomie 1253 zł, tuż przed emeryturą skoczyły do 2056 zł. Dodatki służbowe – z 584 zł do 1067 zł. A to podniosło wysokość renty lub emerytury nawet o kilkaset złotych miesięcznie.
– Po co motywować kogoś, kto odchodzi na emeryturę czy rentę? – pyta dr Ireneusz Siudem z Zakładu Psychologii UMCS. – Trzeba to robić w czasie służby, aby policjant był wydajniejszy. Takie podwyższanie dochodu z punktu widzenia psychologii pracy nie ma sensu. Chyba że jest to nagroda za długoletnią służbę i rekompensata za niskie zarobki.
– Przecież to jest element gry resortu. Trwają właśnie rozmowy o nowej ustawie emerytalnej dla policji. No i trzeba podrzucić społeczeństwu argumentów, że w policji się kombinuje. Czy po 20, 30 latach służby nie należy się nagroda? To jest właśnie element motywujący – powiedział nam anonimowo lubelski policjant.
Dotarliśmy do odpowiedzi nadinspektora Dariusza Działo, szefa lubelskiej policji, który napisał do ministerstwa, że nie widzi możliwości cofnięcia decyzji o podwyższeniu dodatków, co sugerowali kontrolerzy z MSW.
Ministerstwo przygotowuje nową ustawę emerytalną dla mundurowych. – Chcemy, aby podstawą wysokości emerytury była średnia wysokości pensji z trzech wybranych lat służby, a nie z ostatniej pensji. Zmiany obejmą tylko nowych funkcjonariuszy – mówi Małgorzata Woźniak, rzecznik MSW.