Jeśli chorujemy, to zazwyczaj krótko – wynika z raportu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o zwolnieniach lekarskich. Ponad jedna trzecia zwolnień trwa od jednego do pięciu dni. W tym roku, do 26 maja, mieszkańcy naszego regionu wzięli aż 460 tys. L4
Z danych ZUS wynika, że od początku roku do końca kwietnia lekarze wystawili 9,2 mln zaświadczeń na prawie 103 mln dni. – W naszym regionie wystawiono 460 tysięcy zwolnień lekarskich – mówi Małgorzata Korba, rzecznik prasowy lubelskiego ZUS.
To zarówno zwolnienia wynikające z choroby samego ubezpieczonego, jak i zwolnienia na opiekę nad chorymi członkami rodziny. Najwięcej od 1 do 5 dni – prawie 36 proc. Kolejne 27 proc. zwolnień lekarze wystawili na okres od 6 do 10 dni.
Przodują schorzenia związane z ciążą, porodem i połogiem (16,1 mln dni nieobecności). Zaraz po nich w rankingu są choroby układu oddechowego (14,5 mln dni), schorzenia układu kostno-stawowego, mięśniowego i tkanki łącznej (12,7 mln dni), urazy i zatrucia (11,1 mln dni).
Statystycznie więcej czasu na zwolnieniach spędzają trzydziestoparolatkowie, w większości kobiety. W grupie pań najdłuższe okresy nieobecności w pracy były skutkiem schorzeń związanych z ciążą. Natomiast mężczyźni najdłużej chorowali na ostre zakażenia górnych dróg oddechowych.