Blisko 7 milionów franków może pozyskać sześć gmin na rozwój lokalnych firm. Czy unikatowy w skali kraju projekt wystartuje wiosną, rozstrzygnie się już między świętami a Nowym Rokiem.
– Między świętami a Nowym Rokiem już po raz trzeci odwiedzi nas szwajcarska komisja. Spodziewamy się ostatnich już uzgodnień dotyczących programu "Marka szlaku Jana III Sobieskiego” – mówi Mirosław Krzysiak, wójt gminy Spiczyn. – Do końca stycznia powinna być parafowana umowa. Mamy poparcie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego – dodaje wójt.
Idea programu wymyślonego przez te 6 gmin jest prosta. Dzięki pomocy rządu Szwajcarii, czyli bezzwrotnej dotacji wynoszącej prawie 7 milionów franków (ok. 20 milionów złotych), gminy chcą finansowo wspierać lokalnych przedsiębiorców. Producentów żywności i owoców, ale także specjalizujących się np. w agroturystyce.
– Chodzi o wykreowanie nowej marki "Szlaku Jana III Sobieskiego”. Czyli usług i produktów oferowanych przez przedsiębiorców z naszych gmin. W ten sposób chcemy wspierać i pobudzać lokalny biznes – dodaje Ryszard Podlodowski, zastępca wójta gminy Mełgiew. Dlaczego Jan III Sobieski? – Nasz wielki król, idąc na odsiecz Wiednia, przechodził z wojskiem i odpoczywał na terenie naszych gmin. Dlatego nawiązaliśmy do naszego wielkiego przodka jako historycznego łącznika naszych gmin – dodaje wójt Krzysiak.
Na pieniądze i markę mogą liczyć przedsiębiorcy, których aplikacje będą interesujące i rokujące na przyszłość. O dotacjach zdecyduje specjalna komórka powołana przy gminie Mełgiew. – W 70 proc. będą to dotacje bezzwrotne – dodaje Krzysiak. A certyfikacją produktów zajmie się gmina Piaski. – Po uzyskaniu certyfikatu wyroby np. masarskie, piekarnicze czy owoce, warzywa lub przetwory będą mogły być wprowadzane do handlu z naszą marką – dodaje wójt Krzysiak.
To nie koniec planu. Przedsiębiorcy, którym się powiedzie dzięki funduszom szwajcarskim, niewielką część zysku będą przekazywać do "Marki szalku”, aby fundusz był odnawialny. Tak aby wspierać kolejnych przedsiębiorców.
– To ciekawa i unikatowa w skali kraju inicjatywa. Jednak jej zasięg będzie, co najwyżej, regionalny. Wejście do ogólnopolskich sieci handlowych z produktami wytwarzanymi na terenie tych sześciu gmin będzie trudne. Mimo to program jest ciekawy i ma spore szanse na sukces w kontekście regionu, np. w sieci sklepów Aldik – mówi Zbigniew Chołyk, prezes Zrzeszenia Producentów Owoców i Warzyw "Stryjno-Sad” koło Bystrzejowic.
O ile kontrakt z rządem szwajcarskim dojdzie do skutku, to pierwsze aplikacje od przedsiębiorców powinny być przyjmowane wiosną przyszłego roku.