Firma z Lublina będzie wywozić łęczyńskie śmieci. To reakcja spółdzielni mieszkaniowych na zapowiedź podwyżki opłat przez przedsiębiorstwo gospodarki komunalnej.
- Już półtora roku nie było podwyżki. To nasz grzech zaniechania, bo trzeba było cenę podnosić systematycznie - tłumaczy Krzysztof Krzyżanowski, prezes PGKiM. - Więcej szczegółów nie mogę zdradzić przed końcem negocjacji ze spółdzielniami.
- Nie doszliśmy do porozumienia ze spółką, skończyliśmy negocjacje i złożyliśmy oferty do firm lubelskich i świdnickich - wyjaśnia Wincenty Michalak, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Batory”. - Nie zgodziliśmy się na dalsze gnębienie ubożejącego społeczeństwa i wybraliśmy tańszego odbiorcę.
- PGKiM to moloch nienadający się do restrukturyzacji, a my nie zamierzamy go dotować - dodaje Mirosław Tomczuk, wiceprezes SM "Skarbek”. - Otrzymane oferty są tańsze o 30-50 groszy od PGKiM. Na razie nie zdradzimy, z kim zawrzemy umowę.