Od maja na ulicach Opola Lubelskiego, w parku, na stadionie i placach zabaw zobaczymy 10 osadzonych z opolskiego więzienia. Będą sprzątać miasto. Nadzorować ich będzie osoba wyznaczona przez miasto.
Korzyści odniosą obie strony. – My będziemy mieć czyste miasto, a dla osadzonych jest to forma resocjalizacji. Będą mogli wyjść do społeczeństwa, opuścić więzienne mury na kilka godzin dziennie – wyjaśnia burmistrz Wróbel. 10 osadzonych będzie pracować po 6 godzin dziennie.
– My będziemy ich działania koordynować. W przyszłości chcemy, by większa liczba więźniów pracowała w mieście. I to nie tylko przy pracach porządkowych, ale również bardziej specjalistycznych. Przecież wśród osadzonych są ludzie różnych profesji. Mogliby np. budować chodniki – przekonuje burmistrz.
Podstawowym warunkiem pracy poza więzieniem jest dobre sprawowanie osadzonych. – To będą osadzeni, którzy zostali skazani za drobne przestępstwa lub ich kara dobiega końca. Tacy, którzy odbywają karę w zakładzie karnym typu półotwartego. Oprócz tego muszą mieć pozytywną opinię i wyrazić zgodę na pracę – tłumaczy Anna Ausz, oficer prasowy w Zakładzie Karnym w Opolu Lubelskim.
Ich praca będzie nieodpłatna. – Będą pracowali w systemie bez konwojenta, ale spośród nich zostanie wybrana jedna osoba tzw. grupowy, który będzie pilnował porządku. Nadzór nad nimi będzie też pełniła osoba wyznaczona przez Urząd – dodaje Anna Ausz.