PKS-y wciąż na sprzedaż. Chętnych niewielu

Sytuacja PKS-ów jest fatalna. Co prawda ubiegły rok spółka Lubelskie Dworce zakończyła z zyskiem 1,7 mln zł., ale stało się to dzięki sprzedaży nieruchomości i rezygnacji ze usług przewozowych, które przejęły spółki-córki. A te w 2014 notowały straty. Największą - w wysokości 4,5 mln zł. - poniosły Lubelskie Linie Autobusowe. PKS Włodawa był na minusie 784 tys. zł, PKS Hrubieszów - 377 tys. zł, a PKS Biłgoraj - 136 tys. zł. Zyski wypracowały tylko Międzyrzec Podlaski i Zamość.

- Sytuacja Międzyrzeca jest całkiem niezła, ale choć sejmik wstrzymał się ze sprzedażą tej spółki, to będę namawiał radnych do zmiany tej decyzji - mówi Paweł Nakonieczny, członek zarządu województwa. - Z kolei dodatni wynik PKS Zamość jest efektem sprzedaży mienia, która pokryła ponadmilionową stratę.

Jak dodaje, trwają rozmowy z prezydentem Zamościa w sprawie przejęcia spółki. Z kolei kupnem PKS Biłgoraj zainteresowane są dwa podmioty.

Swoje przedsiębiorstwa chcą sprzedać także Lubelskie Dworce. - Do 14 kwietnia czekamy na oferty od zainteresowanych kupieniem całości lub części udziałów w LLA. Planujemy też kolejne tury rozmów z tymi, którzy złożyli oferty nabycia PKS-ów w Hrubieszowie i Włodawie - mówi Magdalena Kaczanowska, rzeczniczka spółki.

Zainteresowany kupnem PKS Hrubieszów jest podobno sprywatyzowany wcześniej PKS Chełm. Możliwością przejęcia firmy interesują się też gminne samorządy. - Byłaby to dość oryginalna próba przekształcenia, ale te pomysły trzeba jeszcze zweryfikować - podkreśla Nakonieczny.