W okolicach środy 13 października przyjdzie do nas front atmosferyczny, który przyniesie opady śniegu – zapowiada Tomasz Zubilewicz z TVN Meteo. Zdaniem synoptyków czeka nas długa i nieprzyjemna zima.
Zacznie się już w przyszłym tygodniu. – W okolicach środy 13 października przyjdzie do nas front atmosferyczny, który przyniesie opady śniegu – zapowiada Zubilewicz. – Zrobi się biało. I to nie tylko w górach, ale także na terenach niżej położonych. W całej Polsce.
– Być może w ciągu najbliższych kilku dni prognozy jeszcze nieco się zmienią. Ale na razie wszystko na to wskazuje, że od przyszłego tygodnia zacznie się u nas zima – podkreśla specjalista TVN Meteo.
Mało tego. – Potwierdzam prognozy zapowiadające, że w listopadzie zrobi się bardzo zimno. Termometry mogą wtedy pokazać nawet ponad 20-stopniowe mrozy – dodaje Zubilewicz. – W ogóle listopad, grudzień i luty mają być bardzo zimne. Jedynie styczeń będzie nieco cieplejszy.
To potwierdzenie prognoz, o których pisaliśmy w ub. tygodniu. Według Amerykanów z Agencji Badania Oceanu i Atmosfery zbliżająca się zima będzie w Polsce co najmniej tak mroźna i śnieżna jak poprzednia.
Warto zmienić już opony w samochodzie
Przypominamy, że w ub. roku pierwszy śnieg spadł właśnie w połowie października – Z punktu widzenia klimatologii to nic nadzwyczajnego – mówi Krzysztof Bartoszek z Katedry Agrometeorologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – W naszym klimacie takie rzeczy po prostu się zdarzają. Może nie co roku, dlatego o nich zapominamy.
Meteorolodzy tłumaczą, że w tym roku maj był zimny, czerwiec też nieprzyjemny i deszczowy. Latem nie zdążyła się odpowiednio nagrzać półkula północna. Dlatego zima może przyjść wcześniej, niż zwykle.
– Na biały puch w październiku po prostu trzeba się przygotować. Najlepiej już teraz zmienić opony w samochodach – radzi naukowiec. – Trzeba dmuchać na zimne. Choćby po to, żeby nie powtórzyła się sytuacja sprzed roku.
– Musimy sobie to uświadomić i przygotować się na to, że zima będzie w tym roku długa i nieprzyjemna – dodaje Tomasz Zubilewicz.
Tak było rok temu
Może nie wszyscy pamiętają, ale rok temu pierwszy śnieg spadł u nas 14 października. I od razu sparaliżował całą Polskę. Na samej Lubelszczyźnie 50 tys. mieszkań nie miało prądu, powstały gigantyczne korki, a do tego: uszkodzone samochody, opóźnione autobusy, zablokowane tory. W samym Lublinie trzeba było wstrzymywać ruch trolejbusów, by służby mogły przyciąć dotykające do trakcji gałęzie. Straż prawie 700 razy wyjeżdżała do leżących konarów i drzew.