We wsi Targowisko (gm. Zakrzew) od kilku dni koczuje stado blisko 200 bocianów. Chociaż warunki pogodowe się poprawiły, to ptaki ani myślą o dalszej podróży.
Przemarzniętym i wygłodzonym bocianom, które w sobotę wylądowały na pobliskich łąkach, na pomoc pospieszył sołtys z rodziną i sąsiadami. Do akcji dokarmiania ptaków przyłączyło się także Koło Łowieckie „Bażant” z Turobina oraz zakład przetwórstwa mięsnego „Wasąg” w Hedwiżynie. Z czasem zaczęli przyłączać się także inni. Wypchane mięsem samochody jadą do Targowiska z całego regionu.
– Pierwsi, już w poniedziałek, karmę dla bocianów przywieźli myśliwi z Turobina – mówi sołtys Janusz Matacz. – Tego samego dnia z sąsiadem odebraliśmy też mięso z Hedwiżyna. Dzień później mieszkanka Lublina przywiozła nam drobiowe skrzydełka i podroby, a w czwartek z Puław dotarł do nas transport korpusów i skrzydełek – wylicza.
W sukurs mieszkańcom Targowiska pospieszyli także mieszkańcy sąsiedniej wsi Wólka Ponikiewska. Sołtys odebrał też telefon od mieszkanki Białegostoku, która zadeklarowała pieniądze na zakup karmy. Sytuacją bocianów w Targowisku przejął się także Zarząd Portu Lotniczego Lublin.
– Ufundowaliśmy kolejną partię karmy dla bocianów – mówi Piotr Jankowski, rzecznik Portu Lotniczego Lublin. – Poczuliśmy się zobowiązani do wsparcia także z uwagi na to, że bocian jest częścią znaku graficznego naszego lotniska.
Sołtys z żoną, córką, zięciem i zaprzyjaźnionymi sąsiadami wykłada bocianom mięso rano i wieczorem. Wiąże się z tym niemało pracy. Niektóre partie mięsa trzeba najpierw rozmrażać, po czym dokładnie rozdrabniać. A boćki tylko na to czekają. Pochłaniają ze śniegu wszystko do ostatniego kęsa.
Ta sytuacja nieco niepokoi przyrodników.
– Doceniamy to, jak mieszkańcy Targowiska zaopiekowali się bocianami – mówi Piotr Duklewski, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. – Należy jednak pamiętać, że dzikie zwierzęta szybko przyzwyczajają się do miejsc, w których są dokarmiane. Jednocześnie odzwyczajają się od naturalnego trybu życia, czyli polowania i szukania pokarmu.
Po konsultacjach z kolegami z RDOŚ Duklewski podpowiada, by bociany z Targowiska dokarmić już tylko raz dziennie i tylko do niedzieli. Po zamknięciu stołówki ptaki na pewno wyruszą w dalszą drogę na północ Europy. Bociany, jak wszystkie ptaki wędrowne, mają utrwalony cel, do którego lecą i gdzie się rozmnażają.