Inspektorzy: Jest czyściej niż przed rokiem. Błędy się zdarzają po godz. 15 i w weekendy. Ale jeszcze wszędzie nie byliśmy. Na razie bez zarzutu było w Tesco i Biedronce z ul. Zamojskiej.
– Generalnie, po skontrolowaniu kilkunastu sklepów można stwierdzić, że jest lepiej niż przed rokiem – mówią inspektorzy sanepidu, którzy drugi tydzień kontrolują, co dzieje się na półkach, między regałami, w magazynach i na zapleczu.
– Niestety, nie wszyscy właściciele sklepów dbają o czystość i odpowiednią jakość sprzedawanych produktów. Ale można stwierdzić, że nie ma dramatu – mówi Barbara Sawa-Wojtanowicz, kierownik działu żywienia, żywności i przedmiotów użytku lubelskiego sanepidu.
W pierwszej kolejności inspektorzy skontrolowali: Tesco, Leclerc przy ulicy Zana i Real. Tylko do Tesco inspektorzy nie mieli zarzutów.
Później kontrolowane były dyskonty. I tu, ważna informacja dla klientów. – W Biedronce przy ulicy Zamojskiej nie stwierdziliśmy żadnych uchybień – mówi Sawa-Wojtanowicz. W pozostałych sklepach nie obyło się bez mandatów, ale uchybienia mogły być szybko usunięte.
Jak mówią inspektorzy, najczęstszym grzechem dużych sklepów jest niewłaściwa ekspozycja produktów.
– Na przykład margaryna, masło czy mleko, które powinny znajdować się w lodówkach, stoją w alejkach między nimi – mówi Sawa-Wojtanowicz. – Tak być nie może.
W najbliższych dniach inspektorzy sanepidu wybiorą się do dużych sklepów ale wieczorami. – Z doświadczenia wiemy, że najwięcej nieprawidłowości znajdujemy po godzinie 15, oraz w weekendy – mówi Sawa-Wojtanowicz. – Rozumiemy, że wówczas jest najwięcej klientów i pracownicy mają wtedy nawał pracy, ale nie upoważnia ich to do łamania przepisów.